Ciekawe kto mnie podsłuchiwał?

28 lutego, 2017

Prokuratura Okręgowa w Koninie umorzyła postępowanie przeciwko Grażynie Kazuś – wójt gminy Słupca. Zarzuty nie potwierdziły się także wobec urzędnika słupeckiego magistratu jak i rehabilitanta. – Od początku nie czułam się winna i dlatego myślę, że komuś zależało, by mnie odsunąć od stanowiska w trakcie trwania kadencji. Bardzo na tym komuś zależało, by udowodnić mi, że popełniłam przestępstwo – komentuje cała sprawę wójt Kazuś, która jest przekonanan, że podsłuchiwano ją na polityczne zlecenie.

Zarzuty były poważne, a działanie prokuratury zdecydowane. W postępowaniu podnoszono, że wójt gminy Słupca miała działać na szkodę interesu społecznego oraz z chęci osiągnięcia korzyści majątkowej. Śledztwo wszczęto w grudniu 2015, po tym, jak pierwszy zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

– Nakłonienia do przekroczenia uprawnień służbowych urzędnika Urzędu Miasta w Słupcy, uzyskania nienależnego świadczenia z tytułu ubezpieczenia na podstawie nieprawidłowej dokumentacji przez wójta gminy Słupca oraz przekroczenia uprawnień służbowych przeez pracownika z urzędu miasta w Słupcy poprzez bezzasadne anulowanie opłaty karnej za brak biletu parkingowego… – czytamy w uzasadnieniu umorzenia postępowania.

Z pisma sporządzonego przez KWP prokuratura stwierdziła, że opisane powyżej działania wynikały z ustaleń z kontroli operacyjnej zarządzanej postanowieniem Sądu Okręgowego w Poznaniu. Zniesiono klauzulę z materiałów niejawnych zgromadzonych w ramach tej kontroli, uzyskano zgodę sądu na wykorzystywanie tych materiałów wobec Grażyny Kazuś. Na naszym terenie głośno mówiło się o tym, że materiały te pochodzą z podsłuchu. Dalej w uzasadnieniu umorzenia czytamy:

– Grażyna Kazuś jest wójtem gminy Słupca. 20 lipca 2015 o godz. 14:38 skontaktowała się telefonicznie zGrzegorzem Kozielskim. Po powitaniu Grażyna Kazuś, informując Grzegorza Kozielskiego o pośpiechu związanym ze spóźnieniem na spotkanie z w-ce marszałkiem sejmu RP Eugeniuszem Grzeszczakiem oświadczyła, że nie opłaciła należności za parkowanie pojazdem w strefie płatnego parkowania. W toku dalszej rozmowy Grażyna Kazuś na prośbę Grzegorza Kozielskiego podała nr pojazdu, który zaparkowała w strefie. Wymieniona usprawiedliwiała swoje zachowanie pośpiechem i zagapieniem. W końcowej fazie rozmowy Grażyna Kazuś z jednej strony zapewniała o zapłacie należności z drugiej strony zwróciła się z zapytaniem czy należność ma zapłacić. Grzegorz Kozielski oświadczył, że zapłata zostanie niezwłocznie anulowana. – tu kończy się wątek o anulowanym mandacie.

Dalej śledczy próbowali udowodnić, że Grażyna Kazuś namówiła rehabilitanta na wydanie zaświadczeń o odbytym leczeniu po złamaniu ręki. Wójt gminy Słupca w ramach ubezpieczenia uzyskała niemal 5 tysięcy złotych odszkodowania.

– Poczynione w tym zakresie ustalenia wskazywały na prawdopodobieństwo przedłożenia przez G. Kazuś w dniu 5 sierpnia 2016 r. w toku wdrożonej w PZU procedury odszkodowawczej nieprawdziwego oświadczenia dot. odbycia w okresie od 18-29 maja 2015 r. zabiegów rehabilitacyjnych w celu uzyskania świadczenia z tytułu ubezpieczenia.

Prokurator zajmująca się sprawą dogłębnie zbadała przepisy mówiące o strefach płatnego parkowania, a także związane z odszkodowaniami. Grażyna Kazuś została przesłuchana, nie przyznała się do zarzutów. Przesłuchano także innych podejrzanych i szereg świadków. Michał Pyrzyk, burmistrz naszego miasta stwierdził podczas przesłuchania, że miasto wskutek uchylenia Grażynie Kazuś opłaty parkingowej nie poniosło żadnej szkody, gdyż sytuacja ta mieściła się w ramach liberalnej polityki przyjętej w początkowej fazie obowiązywania płatnej strefy parkowania w Słupcy.

Po sprawdzeniu wszelkiej dokumentacji związanej z rehabilitacją pani wójt, a także po przesłuchaniu szeregu świadków, prokuratura w tej sprawie również stwierdziła, że nikt nie popełnił przestępstwa.

– Bardzo się cieszę, że to się właśnie tak skończyło. I choć od samego początku nie czułam się winna, to jednak z tyłu głowy cały czas piętrzyły się myśli, że „wisi” nade mną wyrok za przestępstwo, którego – co twierdziłam cały czas, nie popełniłam. Ciężko się wtedy pracuje. Postępowanie trwało długo. Przesłuchiwano nie tylko mnie, ale wszystkich tych, którzy powiązani byli z rzekomym przestępstwem. Żal mi ich wszystkich, bowiem nie należy to do przyjemności. Ciekawa jestem tylko, kto za tym stał, bo wiem, że to wszystko co się stało, było na podstawie moich podsłuchiwanych telefonicznych rozmów. Zatem, ktoś musiał za tym stać, ktoś musiał zlecić podsłuchiwanie moich rozmów telefonicznych. Co prawda na początku myślałam o tym, by dowiedzieć się, kto tak naprawdę za tym stoi, ale dzisiaj, kiedy już to postępowanie zostało umorzone, kiedy już mogę spać spokojnie, to jakby wszystko zmalało, nerwy puściły. Aczkolwiek nurtuje mnie wciąż myśl, by się tego dowiedzieć. Raz jeszcze podkreślę, że od początku nie czułam się winna i dlatego osądzam to tak, że komuś zależało, by mnie odsunąć od stanowiska w trakcie trwania kadencji. Bardzo na tym komuś zależało, by udowodnić mi, że popełniłam przestępstwo. Dlatego tym bardziej cieszę się, że prokurator wnikliwie podszedł do tematu poprzez przesłuchanie wszystkich świadków i doszedł do takiego wniosku, że przestępstwa – ani w pierwszym, ani w drugim przypadku, nie było – skomentowała wójt Grażyna Kazuś.

  1. Bilet za parkowanie nie opłacony, prokuratura i sąd umarza postępowanie. Pyrzyk twierdzi, że miasto zyskało na całej sprawie. Państwo ZSL w pigułce. W jakim celu jest ta strefa skoro każdy obywatel (?) będzie liberalnie traktowany. Strefa miała eliminować roztargnionych. Widać są równi i równiejsi. Każdy z mieszkańców musi opłacać swoje zobowiązania* Swoją drogą trzeba mieć tupet żeby przy zarobkach ponad 10 000 zł skamleć się o karę w wysokości 80 zł….. Żal
    *nie dotyczy p Kazuś

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *