Komentarz do wypowiedzi starosty

7 lutego, 2010

Na łamach „Gazety Słupeckiej” z 12 stycznia 2010 ukazał się wywiad ze Starostą powiatu słupeckiego panem Mariuszem Roga – To jest trudny budżet. Pan Starosta odpowiada w nim na pytania dotyczące tegorocznego budżetu. Jedno z pytań dotyczyło krytycznej oceny budżetu przez radnych Prawa i Sprawiedliwości.

Ponieważ oceniałem budżet w imieniu radnych PiS, pozwolę sobie ustosunkować się do odpowiedzi na to pytanie. Starosta nie odniósł się do głównych zarzutów opozycji takich jak: zadłużenie, brak inwestycji, słabe wykorzystanie środków pozabudżetowych, brak planu oszczędzania. Zarzucił nam natomiast, że chcemy szukać oszczędności kosztem likwidacji takich imprez jak: Inauguracja Sportowego Roku Szkolnego oraz konkursu Słupecki Rolnik Roku.

Niestety, Starosta wypaczył sens moich wypowiedzi. Wymienione przeze mnie imprezy należą do szerszej grupy przedsięwzięć, które w założeniu mają promować powiat słupecki. Przy czym moim zdaniem, imprezy te z promocją powiatu nie mają nic wspólnego, promują, co najwyżej, powiatowych urzędników.

Poprzez promocję rozumiem rozpowszechnianie konkretnych osiągnięć, działań, wydarzeń, także poza granicami powiatu, które skutkowałby np. przyciągnięciem poważniejszych inwestorów lub pozyskaniem znaczących środków unijnych. Przy czym, żeby wszystko było jasne, nie mam nic przeciwko rolnikom, wręcz przeciwnie. Rolnikom nie potrzeba konkursów, tylko dopłat i środków unijnych na rozwój swoich gospodarstw.

Rolnicy doskonale wiedzą, jak o te środki zabiegać i dlatego rządzące powiatem Polskie Stronnictwo Ludowe nie bardzo ma co rolnikom zaoferować, dlatego tracący poparcie na wsi PSL szuka sposobów zaistnienia i stąd – konkurs. Tak na marginesie, dlaczego tylko jedna grupa zawodowa ma swój konkurs ? Może dlatego, że grupa ta stanowi główną bazę wyborczą PSL ?

Zamiast rolnika roku proponuję wybrać przedsiębiorcę roku, w końcu współczesny rolnik to poważny przedsiębiorca. A tak przy okazji, konkurs mógłby objąć znacznie więcej grup zawodowych. Pan Starosta zarzuca mi, że jako nauczyciel chcę zaoszczędzić marne 2,5 tysiąca zł na Inauguracji Sportowego Roku Szkolnego.

Nic bardziej mylnego. Tu w ogóle nie chodzi o pieniądze, których na sport szkolny przeważnie brakuje. Chodzi o umieszczenie inauguracji w programie imprez promujących powiat. Tylko gdzie tu promocja? No chyba, że znów chodzi o promocję powiatowych urzędników, którzy przy tej okazji mają publiczny występ.

Wraz z początkiem roku szkolnego rozpoczyna się rok sportowy w szkołach. Moim zdaniem, najlepszymi propagatorami sportu szkolnego są nauczyciele wychowania fizycznego oraz uczniowie, bez których żadna impreza sportowa się nie odbędzie. To tyle w odniesieniu do wypowiedzi pana Starosty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *