O wyborach raz jeszcze…

13 marca, 2010

PO pierwsze – rok 2010 jest rokiem wyjątkowym w naszym kraju. Czekają nas bowiem wybory prezydenckie i wybory samorządowe. Mogą one na 4 – 5 lat zmienić oblicze polskiej polityki oraz polskiego życia w ogóle. Najpierw wybory prezydenckie. Jak wiadomo, prezydent w myśl obowiązującej konstytucji reprezentuje nasz kraj w Europie i w świecie, współpracuje z rządem i premierem, kreuje wizerunek naszego kraju , zachowuje się z godnością a jego wystąpienia są przemyślane i uzgodnione z innymi ośrodkami władzy.

Prezydent nie realizuje własnej polityki, a jedynie poprzez swój autorytet wpływa na pozytywne nastawienie do Polski innych krajów, zwłaszcza sąsiednich. Reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej, a w Polsce otaczany jest – w każdym razie powinien być – szacunkiem. Czy tak jest naprawdę? W niepodległej III Rzeczpospolitej mieliśmy 4 prezydentów – Jaruzelskiego, Wałęsę, Kwaśniewskiego i Kaczyńskiego.

Każdy sam może sobie powiedzieć, czy któryś z tych panów był (jest) prezydentem na miarę naszych oczekiwań. Polska z pewnością zasługuje na to, aby mieć prezydenta z którego bylibyśmy dumni i który spełniałby nasze oczekiwania. W demokracji sprawa jest prosta – wystarczy iść na wybory i wybrać odpowiednią osobę. Obyśmy mieli tyle rozsądku i determinacji, aby sprostać wymogom demokracji.

Po drugie – jesienne wybory samorządowe – w ich wyniku będziemy mieli przez najbliższe cztery lata nowych gospodarzy miasta i powiatu , podobnie stanie się w dziesiątkach i setkach innych miast i miasteczek Wielkopolski i całego kraju. Oni będą kierować ich rozwojem i w wyniku ich działania będzie się nam – mieszkańcom miasta i powiatu żyło lepiej lub gorzej. Tak to bowiem jest teraz, że nie oglądamy się na centrale w Warszawie czy w Poznaniu, bo w wyniku reformy administracyjnej z 1990 roku sami możemy – wręcz musimy kreować rzeczywistość w miejscu swojego zamieszkania.

Sami wydajemy pieniądze które są do dyspozycji samorządu i te, które jesteśmy w stanie wydobyć z Unii Europejskiej – a to wcale nie jest łatwe. Dobrze jest więc, abyśmy wybrali do samorządów , zwłaszcza na kierownicze stanowiska ludzi mądrych, wykształconych, mówiących nie tylko językiem polskim , ale również swobodnie posługujących się angielskim, niemieckim czy rosyjskim. Jest to jeden z warunków swobodnego promowania naszego miasta nie tylko w kraju.

W końcu mieszkamy w Europie. Osoba wykształcona, przedsiębiorcza, posiadająca szerokie horyzonty, z pewnością łatwiej zapewni mieszkańcom miasta czy powiatu dostęp do funduszy europejskich lub atrakcyjnych kredytów. Jest w stanie kreować nową politykę gospodarczą. To jest równie ważne, a może ważniejsze od obietnic czystego jeziora, basenu, chodników, dróg i tym podobnych obietnic, które zawsze pojawiają się w okresie wyborczym i które często nie są dotrzymywane. Miejmy nadzieję, że tym razem już nikt nabrać się na to nie da.

Po trzecie – w naszym mieście słychać o nowych ugrupowaniach, stowarzyszeniach, partiach i partyjkach. Powstają one przeważnie tylko i wyłącznie na czas wyborów i tylko po to, aby zaspokoić ambicję niespełnionych gdzie indziej polityków. Mogą trochę namieszać, odbiorą trochę głosów innym, a potem odejdą w niebyt – tam gdzie jest ich miejsce . Zanim oddamy na nich swój głos, zastanówmy się, czy nie jest to głos zmarnowany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *