Zginął Przemysław Tupalski

30 czerwca, 2010
Ostatnie pożegnanie Przemka
Ostatnie pożegnanie Przemka

Tragiczny powrót z koncertu
W nocy z 16 na 17 czerwca w Łowiczu doszło do poważnego wypadku drogowego z udziałem autobusu wycieczkowego i samochodu dostawczego. Na miejscu wypadku zginął Przemysław Tupalski, 22-letni kierowca autobusu ze Słupcy. 15 osób z obrażeniami ciała trafiło do szpitala.

TRAGEDIA NA DRODZE
Jeszcze nie minęły dwa lata, od daty kiedy Przemek Tupalski i Ania Kubacka ślubowali sobie dozgonną miłość. 2 sierpnia 2008 roku w kościele p.w. bł. Bpa Michała Kozala w Słupcy ks. Hieronim Szczepaniak pobłogosławił Ich związek. 19 czerwca br. ten sam kapłan wygłosił homilię pogrzebową, dodając otuchy pogrążonej w smutku i żałobie najbliższej rodzinie, licznie zgromadzonym przyjaciołom, podczas Mszy Świętej pogrzebowej za zbawienie duszy śp. Przemka Tupalskiego. Do wypadku doszło około godziny 2:00 na drodze krajowej nr.14 w Łowiczu. Autobus wiozący 55 osób i kierowany przez 22-letniego kierowcę ze Słupcy zderzył się czołowo z mercedesem sprinterem. Przemysław Tupalski, kierowca autobusu wycieczkowego, zginął na miejscu. 14 pasażerów autobusu i kierowca mercedesa trafili do szpitali w Łowiczu, Głownie i Skierniewicach. Pozostali uczestnicy wypadku tymczasowo zostali zakwaterowani w jeden z miejscowych szkół, gdzie otrzymali ciepłe pożywienie i napoje. Po kilku godzinach wypadkowicze opuścili miasto wynajętym przez burmistrza Łowicza autobusem PKS. Ranni uczestnicy wypadku po opatrzeniu również zostali zwolnieni do domu.

„Chcemy podziękować wszystkim, którzy nam pomogli: ratownikom medycznym, strażakom, policjantom, władzom miasta, pracownikom szkoły i mieszkańcom Łowicza. Oni wszyscy byli z nami cały czas i okazywali pomoc” – mówił podczas pobytu w SP nr 2 w Łowiczu Mariusz Liberski, uczestnik wycieczki z Poznania.

Jak się dowiedzieliśmy wycieczka wracała z koncertu rockowego z Warszawy. „To musiało się wydarzyć kilka minut za nami, bo żadnych niebezpieczeństw na drodze nie widzieliśmy. O tej godzinie w naszym autobusie wszyscy zmęczeni po koncercie spali. Pamiętam właśnie jak przejeżdżaliśmy przez Łowicz. Ostatnio nasz rejon nawiedza wiele strasznych tragedii” –powiedział nam jeden z uczestników wyjazdu na ten sam koncert zorganizowanego przez MDK w Słupcy.

Na miejscu zdarzenia chwilę po wypadku pojawiła się miejscowa policja i straż pożarna. Przyczynę wypadku wyjaśni postępowanie śledcze w tej sprawie. Do tej pory jednak nie udało się ustalić co spowodowało tak tragiczne w skutkach zderzenie dwóch dużych pojazdów.

BYŁ BOHATEREM DO KOŃCA

W wypadku drogowym zginął 33-letni Przemysław Tupalski
W wypadku drogowym zginął 33-letni Przemysław Tupalski

Przemysław Tupalski to najmłodszy syn właściciela słupeckiej firmy transportowej. Całkiem niedawno zdał maturę i podjął pracę w rodzinnej firmie. Planował dalszą naukę, związaną oczywiście z ulubioną przez siebie dziedziną – mechaniką samochodową. W opinii dyrekcji ZSZ był dobrym uczniem (reprezentował swoją szkołę jako chorąży pocztu sztandarowego) i kierowcą, uwielbiał swoją pracę i wykonywał ją z wielką pasją i oddaniem. Mimo młodego wieku posiadał doświadczenie w prowadzeniu samochodów. Już od 18. roku życia, gdy zdał pierwszy egzamin na prawo jazdy, jeździł bezpiecznie i rozsądnie. Na przestrzeni minionych lat zdobył wszystkie potrzebne kwalifikacje i uprawnienia, by móc prowadzić autobusy. 16 czerwca udał się z grupą fanów zespołu Metallica na koncert do Warszawy. W drodze powrotnej, niespodziewanie zdarzył się tragiczny wypadek. Na forach internetowych głośno nt. tragicznego wypadku.

Na jednym z nich, uczestnik wypadku Mariusz tak mówi o zdarzeniu – To dzięki kierowcy autobusu pozostali pasażerowie żyją. On nas ocalił. Inny mężczyzna Zbigniew tak relacjonuje wypadek – Chłopak się poświęcił, ale nas uratował. Udało się mu zjechać na pobocze, a bariery zamortyzowały uderzenie autobusu, dzięki czemu nie przekoziołkował. Gdyby nie jego manewr, byłoby znacznie więcej ofiar.

4 minuty przed wypadkiem Przemek prowadził rozmowę telefoniczną ze swoim szwagrem Krzysztofem Królem, który także wracał z warszawskiego koncertu innym autobusem. Rozmawiali, że droga jest spokojna, że pasażerowie mogą spokojnie spać. Przemek informował, iż do zjazdu na autostradę zostało tylko 20 km. Zegar zatrzymał się na godzinie drugiej … Nocny telefon zbudził śpiących domowników, którzy nie mogąc uwierzyć w to co usłyszeli miotali się, biegali po domu, płakali, próbując ogarnąć tragiczną sytuację. Ranek nie przyniósł ukojenia, a tragiczne informacje nie okazały się strasznym snem.

OSTATNIE POŻEGNANIE PRZEMKA
Uroczystości pogrzebowe odbyły się 19 czerwca. Po Mszy Świętej koncelebrowanej, której przewodniczył ks. Hieronim Szczepaniak, doczesne szczątki śp. Przemysława Tupalskiego spoczęły na słupeckim cmentarzu w tzw. Alei Zasłużonych, u stóp ołtarza polowego.

Słupecki dziekan pogrzebową homilię rozpoczął śpiewem – „Chrystusa Pana spotkałem dziś, Jestem szczęśliwy, radosny i cieszę się (…) I spojrzał na mnie, więc idę z Nim, Bo wezwał do siebie mnie …” Takimi słowami mówi do nas sam Przemek, z tamtej strony. Mówi, że spotkał już Chrystusa Pana, że jest szczęśliwy, radosny i, że jego nowe życie zyskało inny sens. Życie, które dotąd dla nas jest nieznane. Przemek mówi, że Chrystus spojrzał na Niego, a On bez wahania poszedł z Nim, bo wezwał go Jezus do siebie tamtej nocy w Łowiczu. (…) Przemek prosi, abyśmy łzy żalu zamienili na modlitwę, na paciorki różańca. Zdaję sobie sprawę z tego, że żadne słowa nie są w stanie ukoić bólu, cierpienia, opanować łez … Zamiast rozczulających kondolencji módlmy się za zmarłego, bo to jest znak naszej wiary i miłości, wiary w świętych obcowanie, ciała zmartwychwstanie i życie wieczne. (…) Każdego z nas w jakiś sposób ta śmierć dotknęła. Kiedy dowiedzieliśmy się o tym, nie chcieliśmy dać temu wiary, stawialiśmy pytanie: dlaczego?, ale niestety nikt nie potrafi na nie odpowiedzieć. Bóg jedynie zna odpowiedź i to On wybiera najlepszy dla człowieka moment, w którym powinien odejść z tego świata. (…)

Fot: PSP Łowicz
Fot: PSP Łowicz

W chwili takiej jak ta wszyscy powinniśmy się zastanowić nad swoim życiem, przecież kiedyś i my odejdziemy. Zadajmy sobie pytanie: czy ja jestem przygotowany na tę chwilę? Przecież nikt z nas nie zna dnia ani godziny … Jeżeli jakiejkolwiek wątpliwości budzą się w naszych sercach, to należy coś zmienić, zmienić drogę naszego życia, która najwidoczniej nie prowadzi do Boga. Taka śmierć musi nas czegoś nauczyć, to musi być jakiś znak także dla nas, który Bóg nam daje. Wierzymy, że Przemek przebywa już w Domu Ojca, bo kochał Boga i ludzi. Znałem Go od najmłodszych lat. Za mojej funkcji proboszczowskiej w tej parafii był u I Komunii Świętej, przyjął sakrament Bierzmowania. Pamiętam, jak niespełna dwa lata temu, udzielałam ślubu Ani i Przemkowi, a dziś muszę stać Przemku nad Twoją trumną, nie jest to i dla mnie łatwe, ale trzeba dokonać tego ziemskiego pożegnania, trzeba przeżyć ten ból, cierpienie i rozstanie, aby kiedyś przeżyć radość z ponownego spotkania z Tobą; wierzymy, że będziesz naszym orędownikiem. Byłeś wielkim bohaterem do końca, kiedy ratowałeś innych, którzy byli w Twoim autobusie; wierzymy, że chciałeś, aby inni żyli, nie myśląc o sobie ratowałeś życie innych …

Zanim trumna spoczęła w grobie rozbrzmiały słowa piosenki Sławka Uniatowskiego. Piosenki, która była niezwykle bliska Ani i Przemkowi, przy której tańczyli swój pierwszy weselny taniec
– Każdy dzień to droga, w Twoją stronę chcę niech prowadzi mnie. Jestem jak polowa, fragment siebie mam, resztę Ty mi dasz. Pokrętnie czas biegnie, spóźnia się szczęście w płomieniach pragnienia, by powiedzieć wreszcie: Kocham Cię …

Przy dźwiękach autobusowych klaksonów trumnę złożono do grobu. Śp. Przemka Tupalskiego pożegnała żona Ania, rodzice Elżbieta i Roman, rodzeństwo: Mariusz, Aneta i Milena z rodzinami, teściowie Kubaccy, szwagier Mariusz, dziadkowie, przyjaciele, znajomi, sąsiedzi, bliższa i dalsza rodzina.
– Nasz Przemuś miał bardzo dobre serce, był niezwykle uczynny, chętny do niesienia pomocy, miał dla innych zawsze czas – powiedziała siostra Aneta; – planowaliśmy wspólne lipcowe wakacje – dodała mama Elżbieta; – Przemek był odpowiedzialnym kierowcą, wolałem kiedy jeździł autobusami, bo wiedziałem, że będzie w trasie odpoczywał, jechał zgodnie z przepisami, tachografy notują przecież wszystko. Kochał swoją pracę, zawsze chciał być kierowcą – mówił tato Roman;

– muszę chodzić w Jego bluzie, spać z Jego kurtką, muszę czuć Jego zapach – wtulając się w bluzę brata powiedziała siostra Milena; – Przemek zawsze, z każdej podróży do mnie dzwonił, tydzień temu przysłał mi sms’a – Kocham Cię, tęsknie, do zobaczenia … – tego sms’a żona Ania zachowa na zawsze;

– potrafił jeździć, dbał o rodzinę, zabiegał, by wszystko układało się dobrze, był zaradny i … – ze łzami w oczach mówił brat Mariusz. Powtarzając za bp Piotrem Skruchą – Panie, nasz Ojcze, jesteśmy przybici śmiercią naszego brata, cierpieniem rodziców, cierpieniem całej społeczności. Pomóż nam zrozumieć, co się zdarzyło. Ty powiedziałeś, że noc prowadzi do jutrzenki dnia, że miłość jest silniejsza niż śmierć i że życie może powstać ze śmierci – jakże trudno tak wierzyć. Pomnóż naszą wiarę w Jezusa – Zmartwychwstanie umarłych. Niech Twoja wszechmoc przyjdzie z pomocą naszej słabości i pozwoli trwać w nadziei. Spoczywaj w Bogu! Zespół Redakcyjny i pracownicy Gazety Słupeckiej łączą się w bólu i składają szczere wyrazy współczucia.

•••

Żona Ania wraz z rodziną Tupalskich i Kubackich, którzy z bólem i tęsknotą pożegnali ukochanego Przemusia, który w bohaterski i jakże niespodziewany sposób odszedł od Nas, pragnie podziękować wszystkim uczestnikom Mszy Świętej i uroczystości pogrzebowej, za obecność, modlitwę, przyjęte komunie święte i kwiaty.
W szczególny sposób dziękujemy za cudowne, pełne ciepła i troski wsparcie duchowe i całą okazaną nam pomoc, Księdzu Kanonikowi Dziekanowi Hieronimowi Szczepaniakowi. Dobroć i zaangażowanie, jakie okazał Naszej Rodzinie jest nieocenione. Wdzięczność, jaką pragniemy wyrazić nie da się opisać słowami. Jedyne, co ciśnie się nam na usta to wielkie Bóg Zapłać.

•••

12-letnia bratanica Olga napisała wiersz
„Mój wierszyk o wujku”

„Przemysław Tupalski” jak to pięknie brzmi,
tyle radości w tych słowach się tli.
Zawsze śmiał się, żartował,
ciocię Anię chętnie całował.
Zawsze mówił „Kocham Cię Anulka”,
a teraz dał jej stróża aniołka,
który nad nią czuwa zawsze i wszędzie,
a tym aniołkiem wuja Przemek będzie.
Bo jest uczynny, bez zuchwały
i przez to jest godny pochwały.
Wuja Przemek kierowcą był odważnym
i pomógł bez wahania pasażerom, każdym.
Poświęcił się dla drugiego człowieka,
chociaż wiedział, co Go czeka.
Dlatego Przemek Tupalski to bohater mój
i mam nadzieję, że także Twój.

•••

Maciej Fiszer

AURA DESZCZEM ŁZY WYLEWA
PŁACZE SŁUPCA, BRAK SŁOWA
CHWILA TAJEMNICĄ ŻYCIA
ANIOŁ CZUWA, DUSZA JEDNA
NIEWIADOMY LOS CZŁOWIEKA
NIE DLA BOGA TAJEMNICA
CHWILA BYWA I TA PRACA
CZY NAGRODĄ JEST ZAPŁATA
CZYM DLA CIEBIE BYŁA ONA
TOBIE POWIERZONA SŁUŻBA
LOSEM PRZEZNACZENIA
TO UKRYTA NIEWIADOMA
CZAS SPOKOJU TO MOGIŁA
MYŚLI KRĄŻĄ DOOKOŁA
ZIEMIA ŻEGNA, NIEBO CZEKA
WSPOMNIEŃ RZEKA WIELKA
TYLKO CISZA, TYLKO CISZA
KTO DZIŚ WOŁA PRZEMYSŁAWA…
KRZYŻEM WSPARTA
JEST TABLICA

Żona Ania wraz z rodziną Tupalskich i Kubackich, którzy z bólem i tęsknotą pożegnali ukochanego Przemusia, który w bohaterski i jakże niespodziewany sposób odszedł od Nas, pragnie podziękować wszystkim uczestnikom Mszy Świętej i uroczystości pogrzebowej, za obecność, modlitwę, przyjęte komunie święte i kwiaty.

W szczególny sposób dziękujemy za cudowne, pełne ciepła i troski wsparcie duchowe i całą okazaną nam pomoc, Księdzu Kanonikowi Dziekanowi Hieronimowi Szczepaniakowi. Dobroć i zaangażowanie, jakie okazał Naszej Rodzinie jest nieocenione. Wdzięczność, jaką pragniemy wyrazić nie da się opisać słowami. Jedyne, co ciśnie się nam na usta to wielkie Bóg Zapłać.

  1. niestety nie umiem pisac wierszy,ale lacze sie w bólu z wszystkimi ludzmi,ktorzy znali Przemka,skladam najszczersze kondolencje,pozno bo dopiero teraz poznalem ta smutna,wiążącą sie z wielkim bólem historie.dopiero teraz poznalem waszego syna,męża,brata,wujka,najwiekszego z bohaterów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *