Pierduśnik 26, 27 i 28-2010

Gazeta Słupecka nr 26/2010
W ubiegłym roku jeden z pierwszych wakacyjnych numerów otwieraliśmy tytułem: „Witamy w mieście popsutych fontann”. Oczywiście po naszym tekście z fontann trysnęła woda. Więc w tym roku chcielibyśmy nieśmiało zauważyć, że mimo wakacji i pięknej pogody w fontannach nadal sucho. Podejrzewamy, że pan burmistrz się niebawem zlituje i niebawem będzie można się ochłodzić wsiadając wygodnie w jej sąsiedztwie. Oczywiście nadal mamy uwagi co do walorów estetycznych „wodotrysku”, ale skoro taki bohomaz już stoi, to niech będzie wykorzystany zgodnie z jego przeznaczeniem.

•••

To się zbuntował jeden z radnych na sesji w tej gminie, w której nic ciekawego (oprócz afer) się nie dzieje już od dawna. Na wtorkowej sesji radny „Senior” głosował tylko wybiórczo, a na niektórych punktach obrad nawet nie podniósł ręki żeby wstrzymać się od głosu. Tak jakby go nie było. Być może zbulwersowały go wyniki wyborów prezydenckich, bo co chwilę mamrotał coś pod nosem o Kaczyńskim i Komorowskim. Może też o innych, ale chyba nawet jego sąsiedzi słabo go rozumieli. Radny w połowie posiedzenia, nie popierany przez innych i przez niektórych wręcz wyśmiewany, wyszedł z impetem z sali obrad. To się nazywa ekscentryzm! Popieramy takie zachowanie przeciwko systemowi i całemu światu! My też jesteśmy za, a nawet przeciw!

•••

Są gminy w powiecie słupeckim gdzie ludzie potrafią się bawić. Na koncercie Maryli Rodowicz było kilka tysięcy mieszkańców Strzałkowa. Sporo widzieliśmy też ludzi ze Słupcy, ale skoro w stolicy powiatu w tym czasie kino wyświetlało mecz, który można zobaczyć w tym samym czasie w telewizji… Niestety, byli także tacy, których koncert Maryli Rodowicz zawiódł. Niepocieszona była na przykład delegacja z Kamienia (gm. Słupca). Pierwsza dama polskiej piosenki nie wykonała dla nich utworu „Łatwopalni”, który zaczyna się od słów: „Znam ludzi z Kamienia…”

“DO NACZELNEGO TO WYŚLĘ POZEW”
Nawet w sklepie spożywczym podczas zwykłych zakupów nasi dziennikarze doświadczają ataków ze strony „urzędników”. Zajmujący się organizacją imprez jeden z pracowników MDK zarzucił nam to, że w jednym z artykułów nieobiektywnie napisaliśmy o słupeckiej kulturze. Niestety trzeba pogodzić się z tym, że MDK nie funkcjonuje tak jak powinien, oczywiście w naszej ocenie. Urzędnik podejrzewał również, że to nie ten dziennikarz napisał artykuł, który go podpisał, a użyto tylko jego nazwiska. Gdy dziennikarz powiedział, że w sprawie artykułów należy zwrócić się do redaktora naczelnego, pracownik MDK w Słupcy odpowiedział: „Do naczelnego to ja wyślę pozew”.

Rozmowa rozbiła się o artykuł, w którym skomentowaliśmy ubogą ofertę wydarzeń kulturalnych w Słupcy i złą organizację, w naszej opinii, Miejskiego Domu Kultury. Nie ma co ukrywać, że w naszym mieście mało się dzieje w tej dziedzinie. Wszyscy dobrze pamiętamy weekend majowy w Słupcy, gdzie podczas festynu rodzinnego przybyła garstka mieszkańców naszego miasta. Wtedy usłyszeliśmy zarzut, że gdy w Słupcy będą Wawrzynki to np. we Wrześni nic nie będzie się działo. Bzdura! We Wrześni w tym roku zorganizowano między innymi: Wielkopolskie wybory Miss Polonia, koncerty Maryli Rodowicz, Kultu, Raz Dwa Trzy i Modern Talking, a jeszcze w te wakacje ma odbyć się koncert Dody.

Słupeckie Wawrzynki oprą się w tym roku, tak samo jak w roku ubiegłym, o występy kabaretów. Żadna muzyczna gwiazda do Słupcy nie przyjedzie – a szkoda, bo inne miejscowości wokół organizują koncerty wielkich gwiazd estradowych. W miniony weekend w Gizałkach zagrał zespół Bajm, w Strzałkowie Maryla Rodowicz. Na dniach Ostrowitego wystąpiły gwiazdy disco polo, które przypadły do gustu miejscowym. Już niedługo w Pyzdrach zaśpiewa Krzysztof Krawczyk, w Ślesinie Elektryczne Gitary i Perfekt. Wszyscy dobrze pamiętamy wielkie koncerty w Słupcy. Kilka lat temu zagrali między innymi Myslovitz, Natalia Kukulska, Justyna Steczkowska, Hey, Feel, Urszula i inne gwiazdy.

Wtedy jednak organizacja kulturalna w Słupcy nie podobała się władzy. Teraz – wszystko jest dobrze. Naszemu społeczeństwu powoli przejadają się propozycje kabaretów, widzianych po kilkadziesiąt razy w telewizji. Za występy ikon polskiej piosenki u nas w Słupcy trzeba płacić nawet po 40 złotych od osoby. Czy takie rozwiązanie jest dobre dla słupczan, których kultura po prostu omija? Urzędnik, który spotkał naszego dziennikarza spytał również: „Jak możesz pisać o Słupcy jeśli nawet tu nie mieszkasz?” To pytanie nie wymaga nawet naszego komentarza.

Mieszkając kilka kilometrów od Słupcy, wszyscy dobrze wiedzą, że wydarzenia kulturalne w Słupcy nie należą do wyszukanych, nie trafiają też do większości mieszkańców. Miasto powiatowe powinno bardziej postarać się o przyciągnięcie okolicznych mieszkańców koncertami i imprezami „z prawdziwego zdarzenia”. Mówiąc, że słupecka oferta kulturalna jest uboga, mamy na myśli brak propozycji kulturalnych dla mieszkańców w każdym wieku. Młodzież, ludzie w średnim wieku i starsi mieszkańcy naszej okolicy muszą wyjeżdżać poza granice naszego miasta, aby dobrze bawić się na koncertach wielkich gwiazd.

Gazeta Słupecka nr 27/2010
Jak grom z jasnego nieba spadł na nas najnowszy numer najlepszego na świecie źródła informacji w Słupcy. Na pierwszej stronie ku naszemu ogromnemu zaskoczeniu zdjęcie grupowe z naszym kochanym burmistrzem. Poza tym już na stronie trzeciej magistrat ogłasza konkurs na najładniejszy ogródek i balkon w mieście. Nie wymieniono jakie nagrody przewidział organizator konkursu, lecz z przecieków wiemy, że mają to być grabki koloru zielonego i konewka do podlewania – duża. Przerzucamy strony i wreszcie coś ciekawego! Pan Burmistrz apeluje do młodzieży i rodziców o nie zażywanie dopalaczy. Z niepokojem bowiem stwierdza, że w Słupcy powstał sklep ze środkami o działaniu narkotycznym. Szkoda, że gdy sklep powstawał nikt z miasta nie zorganizował wiecu przeciwko temu wyniszczającemu organizmy procederowi. Na apele do rodziców jest chyba trochę za późno. Wątpimy również, czy jacyś rodzice, lub też kochana słupecka młodzież, czyta we wakacje ten organ informacyjny…

•••

To jest dopiero skandal. Robotnicy odnawiający elewację jednego z bloków w naszym mieście, zmienili nazwę ulicy. Ciekawe, czy zrobili to sami z siebie, czy też ktoś im kazał…

„Byłam zażenowana za każdym razem, kiedy słupeckie pizzerie popełniały błąd w odmianie nazwy ulicy znanej wszem i wobec poetki E.Orzeszkowej, ale to, co zobaczyłam na bloku, po niedługim pobycie poza miejscowością, odebrało mi kompletnie mowę” – napisała do nas jedna z czytelniczek.

Teraz mieszkańcy bloku będą musieli wymienic dokumenty, wizytówki i inne tego typu rzeczy. W ogóle jeśli chodzi o pisownię nazw słupeckich ulic to jest bałagan. W niedalekim sąsiedztwie „ulicy Orzeszkowej” są bloki na Tysiąclecia i 1000-lecia. Pisaliśmy już o tym wielokrotnie, ale chyba nikomu to nie przeszkadza.

•••

Niedzielny festyn w Zagórowie, któremu patronowali koledzy z byłej ciastkarni, cieszył się tak samo dużym zainteresowaniem publiczności, jak powszechną krytyką. Piwo każdy sobie kupi i już wtedy zabawa jest przednia. Innym jednak stanowczo nie spodobała się impreza. Przyjezdni byli przekonani, że władze gminy i miasta nie zgotują im takich niespodzianek, jak choćby płatne parkingi po 5 złotych, za które opłaty pobierała miejscowa straż. Nie zadbano również o sanitariaty. W jednej części stadionu rozwalone do granic „klozety”, a druga ubikacja też płatna. Na swoje wyszedł tylko właściciel obiektów gastronomicznych. Tak tu już jest, coś chce się zrobić, ale przy okazji zarobić.

Gazeta Słupecka nr 28/2010
Konin, Koło, Turek i Malanów znalazły się w gronie miejscowości rywalizujących o tytuł Gwiazdy Wielkopolski – poinformował portal konin.lm. pl Konkurs zorganizowany został przez Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego i zakłada wybór najciekawszych projektów, jakie zrealizowane zostały w ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013. Widać jak bardzo ciekawe projekty musiały być autorstwa naszych samorządów, że do tytułu nominowano wszystkie miasta powiatowe z byłego województwa konińskiego, oprócz… Słupcy. Podobno niebawem Słupca ma wystartować w podobnym plebiscycie tylko nazwa będzie nieco inna. GWIZDY WIELKOPOLSKI

•••

Uwielbiamy czytać pewne lokalne pisemko wydawane w byłej cukierni. Ostatnio panowie i panie redagujący ten wspaniały periodyk przechodzą samych siebie. Na pierwszej stronie w jednym z głównych tematów tygodnia zwrot: „tylko u nas”. Chodziło o rozmowę z pisarką ze Słupcy. Oczywiście, że temat był tylko u nich, bo u nas pojawił się tydzień wcześniej (i kilka lat wcześniej…). I co ten czytelnik może sobie o nas myśleć…

•••

I jeszcze jedna sensacja rodem ze Strzałkowa. Pewna Pani Redaktor, opisując jedno z poważniejszych zdarzeń z naszego terenu użyła zwrotu: „Powiedział ktoś”. No i wszystko jasne. Ty Drogi Czytelniku musisz sobie teraz sam odpowiedzieć kim jest „ktoś”. Z plotek krążących po mieście wiemy, że aby zmienić swoją formę już niedługo wszystkie wiadomości w tym biuletynie będą tak sporządzane. Przykład: „Gdzieś zdarzyło się coś. Ktoś mówi, że oni tam byli.”

•••

A w fontannie nadal sucho. Ciekawe jaka musi być temperatura na zewnątrz, by na placu przed sądem (lub PZU – jak kto woli) trysnęła woda. Jeżeli Pan Burmistrz i jego ekipa czekają na jeszcze większe upały, to musimy z cała stanowczością powiedzieć, że bardziej gorąco już w tym roku nie będzie. Tezę tę konsultowaliśmy z Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej… Mało tego, dowiedzieliśmy się, że temperatury powyżej 40 stopni raczej nam nie grożą. Władze mają więc alibi, bo zawsze Pan Burmistrz podczas jednego z płomiennych wystąpień np., gdy będzie otwierał nową nawierzchnię ulicy Powstańców Wielkopolskich, będzie mógł powiedzieć: „Dla mieszkańców Słupcy mam dobrą wiadomość. Gdy tylko nadejdzie lato stulecia planujemy uruchomić fontannę w centrum miasta”. P.S. Po raz kolejny też podkreślamy, że nie jesteśmy zwolennikami tego stylu artystycznego, w którym jest wykonana fontanna, ale skoro już jest…