Moje trzy grosze…

7 czerwca, 2011

Teoretycznie chodnik jest dla pieszych. W praktyce jest jednak różnie. Na chodniku, pod pewnymi warunkami, można parkować przecież auta, mogą po nich jeździć rowerzyści. Do soboty (21.05.) mogli oni wjeżdżać na trotuar tylko wówczas, gdy miał on minimum 2 metry szerokości i był usytuowany obok drogi , na której dopuszczalna prędkość przekraczała 50 km/h.

Dorosły rowerzysta mógł też wjechać na chodnik, gdy opiekował się osobą jadącą również rowerem, która miała nie więcej niż 10 lat.

Już przestrzeganie tych przepisów w Słupcy było, na niektórych ulicach – pisząc delikatnie – w małym poważaniu. A co będzie teraz, gdy nowelizacja dopuściła jazdę po chodniku rowerem także, gdy warunki pogodowe będą niesprzyjające dla rowerzystów, a wręcz będą godziły w bezpieczeństwo cyklistów? Chodzi o przypadki, gdy będzie padał śnieg, ulewny deszcz, czy też na jezdni będzie gołoledź. Nowela pozwala także wjechać na chodnik, jeżeli będzie wiał silny wiatr.

Problem polega jednak na tym, że różnie można oceniać, w którym momencie rzeczywiście panują na drodze warunki pogodowe zagrażające bezpieczeństwu rowerzystów.

Czy wobec nowej sytuacji piesi powinni bać się rowerzystów? Teoretycznie miłośnicy spacerów nie powinni obawiać się osób jeżdżących rowerami. Statystyki krajowe pokazują, że w ubiegłym roku rowerzyści spowodowali łącznie 56 wypadków, w wyniku nie ustąpienia pierwszeństwa pieszym. W tych zdarzeniach śmierć poniosła jedna osoba, a 60 zostało rannych. W Słupcy, bodajże takich przypadków nie było (przynajmniej ja o takich nie wiem), nie licząc lekko potrąconych i tak samo przestraszonych.

Jednak więcej możliwości przyzwalających na jazdę rowerem po chodniku może zakłócić tę słupecką sielankę. Całe szczęście, że pozostawiono bez zmian przepis określający, że rowerzysta, który wjedzie na chodnik musi zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszym. Chodnik – mimo wszystko – w pierwszej kolejności jest dla… pieszych! Dobrze o tym pamiętać.

Może w tym felietonie kraczę, ale w dobrej wierze, bo w kulturę jazdy rowerem, co niektórych, po chodniku, nie wierzę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *