Debiut 16-latka
SKP Słupca – GROM Wolsztyn 3:0 (1:0)
Piłkarze Słupeckiego Klubu Piłkarskiego wygrali 3:0 na zakończenie trudnego sezonu. Wygrali z rywalem, z którym doznali jesienią kompromitującej porażki 0:5. Wygrali i ostatecznie uplasowali się na 8. miejscu w tabeli. W tym ostatnim akcie sezonu 2013/14 ważne były bramki, punkty, ale chyba najważniejszy był debiut 16-letniego Tomasza Rosińskiego. To kolejny zdolny piłkarz wychowany w Słupcy. Na takich zawodnikach trzeba będzie oprzeć grę SKP już w najbliższej przyszłości.
SKP zagrał w składzie: Bartosz Przybyła, Daniel Bednarowicz, Bartosz Bednarowicz, Piotr Andrzejczak, Jacek Mikołajczyk, Norbert Lorencki, Michał Lorencki (od 68 min. Adrian Stawowy), Patryk Krawiec (od 60 min. Marcin Michałowski), Mateusz Duszyński, Jakub Woźniak, Kamil Stefaniak (od 74 min. Tomasz Rosiński).
W ostatnim meczu trener Marcin Woźniak z konieczności zdecydował się na inne ustawienie zespołu. Zwłaszcza ustawienie Patryka Krawca na skrzydle było przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Zawodnik, który do tej pory był klasycznym obrońcą, wykorzystując swoją szybkość od pierwszych minut był motorem napędowym ofensywy SKP.
Już w 3 minucie właśnie Krawiec mógł strzelić gola. Niestety jego strzał z powietrza był zbyt słaby. Chwile później znowu Krawiec mógł wpisać się na listę strzelców. Piłkarze GROM-u liczyli na spalonego, ale Jakub Woźniak wychodził z własnej połowy boiska i podał do kolegi, który znów strzelił zbyt słabo. Gdy Krawiec przestał strzelać, wziął się za asystowanie i to wychodziło mu znakomicie. Pierwsze dokładne podanie zmarnował co prawda Stefaniak, ale kolejna asysta do Jakuba Woźniaka zakończyła się golem. W pierwszej połowie na odnotowanie zasługuje jeszcze główka Bednarowicza po rzucie rożnym.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Nadal to my kontrolowaliśmy grę. Rywale nie mieli zbyt wiele do powiedzenia i ich akcje można policzyć na palcach jednej ręki. Natomiast ze strony gospodarzy trzeba powiedzieć o ładnym, ale minimalnie niecelnym strzale Michała Lorenckiego z rzutu wolnego oraz o zablokowanym strzale Duszyńskiego. W 68 minucie było już 2:0. Składna akcja SKP, Daniel Bednarowicz zagrał piłkę na środek pola karnego, nie sięgnął jej obrońca z Wolsztyna. Jakub Woźniak przyjął ją na pierś i mocnym strzałem umieścił w bramce.
Chwile później na boisku pojawił się 16-letni Tomasz Rosiński, który zmienił najskuteczniejszego piłkarza SKP wiosną Kamila Stefaniaka. Trzeba przyznać, że młody piłkarz zagrał bez kompleksów. Mógł nawet zaliczyć asystę, ale z jego podania nie skorzystał Marcin Michałowski.
Gola strzelił Jacek Mikołajczyk, ale sędzia go nie uznał i odgwizdał pozycję spalona. Gospodarze tego dnia strzelili jednak trzeciego gola. W 86 minucie na bramkę GROMU próbowało strzelać kilku graczy ze Słupcy, wreszcie Mateusz Duszyński. Jego strzał zza szesnastki po rękach bramkarza trafił do siatki.
Marcin Woźniak – trener SKP: Udało się nam wygrać i to dość wyraźnie. Od samego początku tworzyliśmy sytuacje, a przeciwnik w pierwszej połowie nie oddał strzału na bramkę. Dlatego gole były tylko kwestią czasu. Mieliśmy dziś debiutanta w składzie. 16-letni Tomek Rosiński zasłużył, by zagrać w pierwszej drużynie. Przychodził do nas na treningi i swoją postawą na nich zasłużył na grę. Przed nami nowy sezon i przygotowania do niego. Wstępne ustalenia zostały poczynione. Jeżeli chodzi o mnie, to brakuje ostatecznej pieczęci. Na pewno szykują się nam roszady w składzie. Część zawodników odejdzie, ze względu na sytuację życiową, część będzie szukała nowych wyzwań. My też mamy pomysł na nowych zawodników, którzy się pojawią i zajmą ich miejsce. Ta zakończona runda to największa i najwspanialsza przygoda mojego życia. Żaden staż, konferencja, czy bycie asystentem nie dało mi tyle co samodzielna praca i wprowadzanie własnych pomysłów. Dostrzegam powoli tego efekty. Niewielkie, ale zawsze…
Tomasz Rosiński – 16-letni piłkarz SKP: Trener Woźniak obiecał mi, że zagram w ostatnim ligowym meczu seniorów. Powiedział, że dostanę swoją szansę chyba, że na boisku będzie dramat. na szczęście koledzy się postarali i dostałem swoje 5 minut. O debiucie mogę powiedzieć, że tragicznie nie było. Oddałem jeden strzał, niestety został zablokowany. Niewiele brakowało bym zaliczył asystę, ale bramkarz dobrze obronił strzał Marcina Michałowskiego. Co dalej? Nie wiem, czy będę na stałe grał w seniorach, czy juniorach. Najważniejszy dla mnie jest oczywiście dalszy rozwój i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie dostanę jeszcze szansę gry w seniorach, ale to już pozostawiam do decyzji trenera Woźniaka. Po meczu trener pochwalił mnie i to było dla mnie najważniejsze.