Zapomniana ulica Torowa

1 lipca, 2010
Akcja wyciągania TIRa trwała kilka godzin. Mieszkańcy nie chcą ponownie przechodzić przez podobne problemy
Akcja wyciągania TIRa trwała kilka godzin. Mieszkańcy nie chcą ponownie przechodzić przez podobne problemy

Interwencje czytelników
Z niemałym problemem musieli zmagać się mieszkańcy ulicy Torowej w Słupcy po zamknięciu przejazdu kolejowego na ulicy Sienkiewicza. Tumany kurzu, setki tirów i hałas nie do wytrzymania przez ponad tydzień towarzyszył słupczanom mieszkającym przy Torowej. Nie chcą oni dłużej, aby ich ulica była zapomniana.

Do naszej redakcji przyszła kobieta w średnim wieku, którą dotknął problem remontu przejazdu kolejowego na ulicy Sienkiewicza. Krystyna Kupaj chce zażądać od władz miasta utwardzenia drogi, by przy kolejnym remoncie tiry, przejeżdżające przy jej domu nie wzbijały tak wielkich tumanów kurzu w powietrze.

Jak mówi p. Krystyna: „Przejazd kolejowy jest zamknięty, a naszą ulicą nie powinni puszczać ani samochodów osobowych, ani ciężarowych. Któryś z tirów uszkodził mój płot. Przy drodze leżał wielki głaz to leży teraz kilka metrów dalej w rowie. Wzywaliśmy policję, ale oni nic nie mogą zrobić. Kurz jest taki, że nie da się żyć! Ani wyjść z domu, ani okna otworzyć. Jak otworzymy okno to mamy w domu Sajgon.”

Według mieszkańców Torowej Urząd Miasta zupełnie nie dba o tę ulicę bo o niej zapomniał. Kilkaset metrów żwiru powoduje wiele kłopotów, lecz według mieszkańców na tej ulicy już dawno nie był żaden z urzędników czy radnych.

„Kierowcy myślą, że tutaj kawałek jest dobry to się przejedzie, ale za kawałek jest już pułapka. Cały czas apelujemy, żeby nam utwardzili tę drogę, ale zawsze mówią, że w budżecie pieniędzy nie ma na to. Samochody się zakopują i przychodzą do nas, żeby ratować bo nie mają innego wyjścia. Tutaj jest 400 metrów drogi i nie mogą zrobić. Koleiny, glina, jak popada robi się po prostu przegibane.” – mówi Gabriel Smarzyński.

„Ja mam zakład kowalstwa artystycznego. Klienci jak do mnie przyjeżdżają to się dziwią nawet, że ulica w tak fatalnym stanie nie jest zrobiona. Utrudniony dojazd z każdej strony. Jak jest sucho to jest dobrze, ale jak jest błoto przejechać nie idzie wcale. Zrobiłem nawet zdjęcia gdy jeden tir zakopał się na tej drodze. Tiry nie wyrabiają skrętu, nasza droga jest rozjeżdżana, a sąsiadce nawet płot rozwalili. Kto zwróci za te szkody? Niech ktoś wreszcie się zajmie naszą drogą.”– dodaje Andrzej Smarzyński.

Ulica Torowa stała się alternatywą przejazdu dla wszelkich pojazdów zjeżdżających z autostrady, chcących ominąć punkty poboru opłat i dojechać do drogi krajowej nr 92. Mieszkańcy zapowiedzieli, że zbiorą podpisy wszystkich tych, którym nie podoba się obecny stan nawierzchni na Torowej. W obliczu tak dużych kłopotów mieszkańcy chętnie mówią o kolejnym problemie, tym razem estetycznym, świadczącym o wizerunku miasta.

Jak mówi Gabriel Smarzyński: „Nawet tabliczki z nazwą ulicy nam nowej nie dają. Jak dzwoniłem to mówią, że na raty to rozkładają. Jak na raty, jeśli mniejsze ulice mają nowe tabliczki? A u nas wiadomo, że nie ma. Jest katastrofa. Sami zrobiliśmy tą tabliczkę już kilka lat temu i tak jest do tej pory, bo nawet tego od miasta dostać nie możemy.”

Burmistrz Słupcy Michał Pyrzyk oczekuje na oficjalny głos mieszkańców. Wtedy ustosunkuje się konkretnie do wniosku słupczan z ulicy Torowej. Jak się dowiedzieliśmy wymiana tabliczek z nazwami ulic w Słupcy podzielona jest na etapy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *