Burmistrza nie trzeba zmieniać!
Rozmowa z posłem na Sejm RP Tadeuszem Tomaszewskim
W minionym tygodniu gminę Zagórów odwiedził poseł ziemi gnieźnieńskiej Tadeusz Tomaszewski. Tym razem przyjechał w roli Mikołaja, który rozdaje dzieciom prezenty. W tym roku było ich aż 316. Paczki trafiły do szkół i ośrodka rehabilitacyjnego w Michalinowie.
Tadeusz Tomaszewski kieruje wieloma organizacjami społecznymi, dzięki czemu możliwe jest organizowanie podarków dla uczniów wielu szkół na terenie Wielkopolski. Zagórów zawsze może liczyć na takie dary, gdyż poseł z Niechanowa zaprzyjaźnił się z tą gminą. Za okazywaną pomoc oraz wkład na rzecz rozwoju gminy, Tadeusz Tomaszewski dostąpił zaszczytu otrzymania tytułu Honorowego Obywatela Zagórowa. Korzystając z okazji tej wizyty, poprosiłem parlamentarzystę o rozmowę.
Panie pośle, jak minął rok, zwłaszcza w polityce. Jaki on był dla nas, Polaków?
Pierwsza część tego roku to obawy Polaków, Rządu o skutki kryzysu światowego, które tu przychodziły. Polacy i firmy dobrze znieśli na tym etapie skutki tego kryzysu gospodarczego. Jednak widać, że teraz mamy do czynienia z jego odłożonymi skutkami. Chodzi o słabą kondycję finansów publicznych.
Po wyborach do Parlamentu Europejskiego trzeba było nowelizować budżet, a projekcja na 2010 zawiera w sobie największy w historii demokratycznego państwa od 89 roku deficyt finansów publicznych a to również odbija się na stan finansów samorządów.
To znaczy, że będzie jeszcze gorzej?
Znacznie mniej środków będzie na inwestycje, a pod koniec roku mamy jeszcze problemy z wypłaceniami świadczeń dla rolników z funduszy za paliwo akcyzowe. Nie będzie środków na składki zdrowotne dla bezrobotnych, którzy utracili prawa do zasiłku. W trudnej sytuacji będą również osoby niepełnosprawne, które korzystają z pomocy publicznej, zwłaszcza jeśli korzystają z pomocy Powiatowych Centrów Pomocy Rodzinie.
Środki z tego tytułu zmniejszą się o 40%. Pomoc w postaci likwidowania barier architektonicznych, czy zakupu sprzętu ortopedycznego będzie znacznie mniejsza. Ten rok można podzielić na dwie fazy, przed i po wyborach europejskich. W pierwszej była to trochę zasłaniana rzeczywistość a w drugiej okazało się, że skutki kryzysu światowego mają miejsce.
Chyba jednak z tą gospodarką nie jest aż tak tragicznie. Więcej optymizmu panie pośle…
Polska gospodarka broni się dobrze i można się cieszyć z minimalnego wzrostu. Mamy jednak skutki tego kryzysu, zwłaszcza w Wielkopolsce gdzie to województwo było jakby oazą przedsiębiorczości w postaci masowej utraty pracy. Co czwarty obywatel w wieku do 25 roku życia trafia do Urzędu Pracy i otrzymuje status bezrobotnego.
A coś, co może napawać optymizmem…
Konsekwentnie realizujemy program do Euro 2012. Chodzi przede wszystkim o infrastrukturę sportową i nie widać żadnych opóźnień. Obcięliśmy trochę program tej drugiej infrastruktury z budową dróg i tak dalej, ale mam nadzieję, że w kolejnej fazie to wszystko uda się zrealizować. Mamy jednak więcej problemów, o których nie można nie wspomnieć.
Niepokojące jest finansowanie bezpieczeństwa publicznego. Chodzi o zobowiązania Państwa wobec policji, straży i innych służb mundurowych. Odłożono na bok program modernizacji tych służb ze względu na brak środków finansowych. Drugim obszarem jest bezpieczeństwo zdrowotne. Nie udało się poprawić kondycji polskich szpitali.
Reforma jest potrzebna, ale nie ma na to politycznej zgody. Ponadto musimy zwiększyć swój kontyngent wojskowy w Afganistanie i będzie to kosztowne dla budżetu, a przede wszystkim dla Ministerstwa Obrony Narodowej. Uważam jednak, że powinniśmy realizować swoje zobowiązania sojusznicze. Jest tylko pytanie, czy na takim poziomie nie odbiegamy od innych państw NATO.
A czy nie uważa pan, że toczące się wokół polskich polityków i Rządu premiera Tuska afery, nie wpływają negatywnie na kondycję państwa i przede wszystkim nie zagrażają koalicji PO – PSL?
Nie wspomniałem o aferach dlatego, że to jest w naszym mniemaniu jakby sprawa medialna. Oczywiście bardzo istotna, bo do tej pory Platforma uchodziła za to nieskazitelne ugrupowanie. W oczach wyborców była jedyną siłą, która do tej pory nie miała takich wpadek. Załatwianie spraw ważnych dla państwa w różnych miejscach przez polityków zapewne wpłynie na notowania PO. Pierwsze objawy tych skutków można już dostrzec, jednak nadal utrzymuje się wysokie poparcie dla tej partii.
No właśnie, a dlaczego tak się dzieje?
Wystarczy wyborcom przypomnieć, albo postraszyć – jeśli nie wygra Platforma Obywatelska, to wygra Prawo i Sprawiedliwość. I znów będzie to samo co dwa lata temu. A ludzie nie chcą wracać do afer z tamtych czasów.
Można by przypuszczać, że na tym skorzysta SLD, choć wasze notowania nie są najlepsze. Czy nie uważa pan, że publiczne wystąpienia na przykład posłanki Senyszyn a dotyczące symboli religijnych, mogą jeszcze bardziej zaniżyć sondaże?
To nie jest oficjalne stanowisko SLD. To jest osobiste odczucie pani profesor. Sojusz stoi na konstytucyjnej zasadzie rozdziału państwa od Kościoła i tam gdzie uważa, że prawa obywateli są łamane, podejmuje stosowne inicjatywy. Tak było ze stopniami na świadectwie z religii, gdzie zwróciliśmy się ze stosownym wnioskiem do Trybunału. Ten orzekł, że jest to zgodne z konstytucją, więc przyjmujemy to do wiadomości, mając na uwadze zdanie odrębne profesor Ewy Łętowskiej. W żadnym wypadku nie chcemy prowadzić walki z Kościołem, tylko chcemy przestrzegania praw i konstytucji.
Zostawmy tę wielką politykę i przenieśmy się do samorządów lokalnych. Niedawno usłyszałem, że jest odgórny przykaz dla wszystkich struktur SLD, aby w przyszłorocznych wyborach samorządowych kategorycznie wystawiać swoich kandydatów na urząd wójta, burmistrza i prezydenta miast. W Zagórowie od początku demokracji, silna tu lewica nigdy nie zaproponowała swojego człowieka na funkcję burmistrza. Co pan poseł o tym sądzi? Czy w przyszłym roku, to się zmieni?
O sprawach dotyczących poszczególnych gmin i powiatów decydują struktury lokalne. Od tych struktur zależy, czy wystawią swojego kandydata na wspomniane urzędy, czy też nie. Koła gminne dokonują oceny aktualnych włodarzy. Jeśli uważają, że program wyborczy jest dobrze realizowany to nie ma czegoś takiego, jak polecenie, że za wszelką cenę trzeba wystawić własnego kandydata. Najistotniejsze w tym wszystkim jest to, czy część postulatów wyborców bądź ludzi związani z lewicą jest realizowana.
Jeżeli na przykład w gminie Zagórów jest utrzymywana oświata publiczna dominująco, pomimo, że te szkoły są małe, ale ważne dla społeczności lokalnej – a to jest jeden z postulatów lewicy – aby oświata była publiczną, winna być uzupełniana inicjatywami obywatelskimi, to jest mocna strona burmistrza. Jeśli wychowanie przedszkolne jest priorytetem SLD i jest w gminie realizowane w postaci choćby przez pobudowanie nowego przedszkola, to są ważne argumenty w ocenie funkcjonowania aktualnego burmistrza. W takim przypadku trudno podjąć decyzję, czy wystawiać własnego kandydata, czy nie. Co innego jest w dużych gminach i miastach, czyli tam gdzie są wybory na listy polityczne.
Ostatni wiele mówi się o możliwościach zgazyfikowania Zagórowa. Czy jest na to realna szansa, z punktu widzenia dużej i kapitałochłonnej inwestycji?
Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, czy jest szansa. Nie znam tak blisko sprawy, natomiast dbając o środowisko a także szansę rozwoju danej miejscowości, gazyfikacja jest jednym z tych argumentów, które wpływają na decyzję z tym rozwojem. To jest istotna i ważna sprawa. Gazyfikacja poszczególnych gmin to jest pretekst ekonomiczny. Spółki gazowe, które wspólnie z samorządem dokonują tych inwestycji, kalkulują, czy na przykład podłączenie obiektów użyteczności publicznej jest na tyle opłacalne, że decydują się na tę inwestycję.
Poprowadzenie całej sieci odbywa się za pośrednictwem środków własnych gminy oraz udziału społeczności. Ważna jest deklaracja mieszkańców. W dużej mierze będzie to zależało od kalkulacji, natomiast sama sieć gazowa w każdym miejscu, zwłaszcza w takim miasteczku, jak Zagórów jest potrzebna. Wszystko zależy od możliwości finansowych inwestora i władz gminy.
Zbliżają się święta, ucieka nam szybko rok 2009. Czego życzyłby pan zagórowianom w ten szczególny czas?
Na początku chciałbym jednak podziękować władzom samorządowym, sołtysom, placówkom oświatowym i organizacjom społecznym za owocną współprace w 2009 roku. Ona trwa już od roku 98. Znaczna część projektów przeze mnie realizowana a także przez organizacje pozarządowe, którymi kieruję, może trafić do gminy Zagórów.
Choćby w postaci ponad 300 paczek z okazji cyklu imprez „Na sportowo i świątecznie”. Chciałbym życzyć mieszkańcom gminy i miasta Zagórów rodzinnych, radosnych świąt i aby w Nowym Roku te odłożone skutki kryzysu najmniej ich dotykały. Aby gmina w dalszym ciągu mogła się rozwijać i pozyskiwać środki europejskie. Ci, którzy oczekują na pomoc Państwa, wiedzieli, że ono nie pozostawi ich w trudnej sytuacji, jak to się zdarza w tej chwili.