Dramatyczny apel 103-latki

„Potrzebuję opiekunkę prywatną na parę godzin dziennie. Jestem osobą leżącą i mieszkam sama. Muszę mieć opiekę przy sobie. Cena do uzgodnienia na miejscu. Drzwi są otwarte w godzinach 11-13. Proszę o załatwienie mojej sprawy” – list takiej treści do redakcji przyniosła jedna ze słupeckich zakonnic. W takiej sytuacji znalazła się najstarsza mieszkanka Słupcy 103-letnia Katarzyna Tomczyk. W maju 2012 roku na setnych urodzinach była władza i życzenia.
Postanowiliśmy sprawdzić jak wygląda sytuacja teraz…
Rdzenni słupczanie dobrze pamiętają panią Katarzynę jak sprzedawała wyhodowane własną ręką warzywa. Gdy była młodsza handlowała na targach. Później w bramie domu przy ul. Matejki zachęcała przechodniów do zakupu towaru. Katarzyna Tomczyk urodziła się 9 maja1912 r. w miejscowości Krawce koło Tarnobrzegu. Los nie był dla niej łaskawy. Bardzo wcześnie straciła rodziców. Ojciec zginął podczas I wojny światowej. Pani Katarzyna miała zaledwie dwa latka i nie pamięta go. W niedługim czasie zmarła mama. Nią, dwójką jej braci i siostrą zajęła się ciocia. Do pracy wyemigrowała do Francji i Belgii. Przez cały czas pracowała w rolnictwie. Na emigracji spędziła 14 lat…
Więcej we wtorkowym (9.09) wydaniu Gazety Słupeckiej.
Skoro była na emigracji w takich cywilizowanych krajach ! To po co wracała do PL syfilandi ?