Matura w słupeckich szkołach średnich
Białe koszule i uśmiechy na twarzach – tak na najważniejszy egzamin w swojej dotychczasowej edukacji szli słupeccy maturzyści.
W liceum polski poszedł łatwo
Maturalny maraton rozpoczął się w minioną środę (4 maja) egzaminem z języka polskiego. Uczniowie słupeckiego ogólniaka zgodnie przyznają, że było to łatwe starcie – Do wyboru były „Dziady” albo wiersz Herberta, zdecydowałam się na „Dziady”, ale oba tematy były łatwe, kwestia tego, co komu bardziej podeszło – powiedziała Kinga Sikorska, uczennica klasy humanistycznej. – Ja wybrałam interpretację wiersza, według mnie było to po prostu łatwiejsze – mówiła po zakończonym egzaminie z języka polskiego Dominika Robak. Tegoroczni maturzyści to kolejny rocznik, który zdaje maturę ustną z języka polskiego w nowej formule. Nie przygotowują prezentacji wcześniej, a odpowiadają na wylosowane pytanie.
Weronika Chudzińska, uczennica słupeckiego ogólniaka, przyznaje, że jest to stresujące zadanie – Na pisemnym było mniej stresu, przez co wydawał się łatwiejszy. Na ustnym trzeba jednak stanąć przed komisją i coś na szybko odpowiadać, jeszcze tak, by to miało sens, to trochę większa presja – mówiła Weronika. W podobnym tonie o egzaminie ustnym z języka polskiego mówiła Martyna Nowak – Wolałabym, żeby to była prezentacja, tak jak w poprzednich latach. To było fajniejsze, bo można było wybrać temat pod siebie, taki, w którym można byłoby się porządnie zagłębić, a tak to trzeba wiedzieć wszystko, bo nie wiadomo, na co się trafi. Egzaminy ustne jeszcze przed nimi, więc dopiero okaże się, czy strach słusznie ma wielkie oczy. Zadowoleni po pisemnej części języka polskiego stanęli do boju z matematyką. Królowa nauk dla wielu jest trudnym przeciwnikiem.
Tytus Gawrych, uczeń klasy humanistycznej słupeckiego ogólniaka, krótko podsumował ten pojedynek – Matma jak zawsze trudna. Nieco bardziej filozoficznie do kwestii egzaminu z matematyki podszedł Paweł, uczeń klasy o profilu matematyczno – geograficznym – Jak ktoś umie matematykę, to było łatwe, a jak ktoś nie umie, to było trudne – powiedział Paweł. No cóż, jak to mówią po to są dwa uda, bo albo się uda albo się nie uda…
Ekonomik spokojny o wyniki
Uczniowie słupeckiego ekonomika wychodzili zadowoleni z egzaminu z języka obcego, według powszechnej opinii to najłatwiejsza część matury. – Angielski był łatwy, pewnie będzie koło 100% – mówił po zakończonym egzaminie Piotrek. Mniej entuzjastycznie maturzyści z ekonomika zareagowali na pytanie o nastroje po starciu z matematyką – No było najgorzej, sprawdzałem odpowiedzi w internecie, ale sam już nie wiem. Będzie dobrze chyba – mówił Olek.
Optymistycznie na przewidywane wyniki z egzaminu z matematyki patrzy Krzysztof Tycz – Było 25 zamkniętych, więc coś tam na pewno zawsze się trafi, żeby się uzbierało 30% – mówił Krzysztof. Tak jak i w ogólniaku, polski cieszył się pozytywnymi ocenami także w ekonomiku. Niektórzy mogli nawet pokazać swoją romantyczną stronę w pracy pisemnej – Polski był akurat okej, można było głęboko interpretować, rozprawka była chyba najłatwiejsza jaka mogła być, o miłości, to od razu się zdecydowałem na to – mówił Piotrek. A i nastroje przed ustnym egzaminem z polskiego podobne… – No spięcie jest, dla mnie to najgorsza matura będzie – powiedział Kamil. Egzamin maturalny to stres nie tylko dla uczniów, ale także sprawdzian dla nauczycieli. Jak powiedziała dyrektor Irena Grzeszczak , nauczyciele przeżywają maturę bardziej niż młodzież
– My przeżywamy maturę bardziej niż uczniowie, od godziny szóstej czekamy na pytania, potem przejmujemy się, by nie zdarzył się żaden przypadek, który spowoduje konieczność powtórki matur, serce bije przy otwieraniu arkuszy, sprawdzeniu, czy wszystkie są kompletne. Na szczęście na przestrzeni ostatnich lat nie przytrafiła się nam żadna taka nieprzyjemna przygoda, która zakłóciłaby przebieg egzaminu. Młodzież na pewno też chodzi przejęta, bo to bardzo ważny egzamin dla nich, ale my stresujemy się i za nich i za siebie – mówiła dyrektor słupeckiego ekonomika.
Do tego ważnego egzaminu młodzież przygotowywana jest od pierwszych lat nauki w ekonomiku, kadra nauczycielska dba, by uczniowie potrafili w sposób praktyczny wykorzystać nabytą wiedzę. Przed egzaminem maturalnym nie zabrakło zajęć dodatkowych, w których chętnie uczestniczyli uczniowie, na zajęciach lekcyjnych także dużo czasu poświęcono przygotowaniom – Z matematyki dużo ćwiczyliśmy, było dużo zadań takich właśnie z matur z poprzednich lat – mówił Krzysztof Tycz. Dobrym sprawdzeniem umiejętności jest też próbna matura – Przeprowadzamy próbny egzamin czy to z operonu czy innych. Ja osobiście wolę, żeby te wyniki z próby były trochę niższe, bo wtedy uczeń wie, że musi jeszcze popracować, to dobra mobilizacja do dalszej nauki – powiedziała dyrektor Grzeszczak.
W tym roku po raz pierwszy do nowej formuły matury ustnej przystępują absolwenci technikum. I choć uczniowie bardzo sceptycznie podchodzą do tej zmiany, to zdaniem dyrektor ekonomika jest to dobre rozwiązanie – Trochę trudno ocenić mi nową formułę egzaminu ustnego z języka polskiego, bo to jeszcze przed nami. Zobaczymy dopiero, jak to się sprawdzi. Trzeba powiedzieć sobie szczerze, że stara formuła, czyli ta z prezentacją była łatwiejsza, bo gros młodzieży przyznawało, że nie przygotowywali się do tego sami, często to były prace pisane przez kogoś, przygotowywane przez inną osobę. I jedni przygotowywali się sami, drudzy szli na łatwiznę i byli wyręczani za kogoś. Ja uważam, że poziom matury powinien być dobrany do uczniów, ale matura powinna być w pełni samodzielna i w tej zmienionej formule mogą bardziej wykazać się swoją wiedzą. Ale na ile będzie się sprawdzała ta forma, to też się okaże po pierwszych egzaminach, bo teraz to jeszcze nie wiadomo dla nauczycieli, dla uczniów. Twierdzę, że uczniowie sobie z tym poradzą. Zawsze tak jest, że przed każdą zmianą są dyskusje, spekulacje, czy to będzie dobre czy złe, a później okazuje się, że te zmiany się sprawdzają i się przyjmują – mówiła Irena Grzeszczak.
Stres w zawodówce
Po zakończonym egzaminie z matematyki uczniowie słupeckiej zawodówki wychodzili z sal z oddechem ulgi. Zgodnie przyznali, że to był egzamin, którym najbardziej się stresowali.
– Z polskim nie miałam problemu, miałam dobry dzień, dobrze mi się pisało rozprawkę, ale z matematyki bardzo się denerwowałam, co będzie. Jeszcze wieczorem przed egzaminem powtarzałam wzory, a i tak mam wrażenie, że nic nie wiedziałam, nie sprawdzam wyników w internecie, wolę poczekać do czerwca niż stresować się na zapas, zresztą i tak nie pamiętam, co zaznaczyłam w poszczególnych zadaniach – mówiła jedna z uczennic słupeckiej zawodówki.
Większym spokojem wykazała się męska część maturzystów z zawodówki – Teraz to już nie ma co się stresować, już napisane, ile daliśmy radę, tyle wycisnęliśmy, może akurat na 30%, żeby nie było wstydu, a jak nie to przecież od czego są drugie terminy – powiedział Kamil. Mimo, że to jeszcze nie koniec maturalnego maratonu, bo przed słupeckimi maturzystami jeszcze egzaminy ustne oraz z dodatkowych przedmiotów, to na pewno najważniejszą część mają już za sobą. Redakcja Gazety trzyma kciuki za same setki i życzy połamania długopisów!