Mężczyzna wpadł pod pociąg
Zginął w drodze na spacer
Do wielkiej tragedii doszło w miejscowości Kraśnica (gmina Golina). Mężczyzna, przechodząc przez tory kolejowe na opuszczonych szlabanach wpadł pod nadjeżdżający z wielką prędkością pociąg. Czy musiało dojść do tragedii?
Około godziny 9:00 59-letni mieszkaniec Kraśnicy wybrał się ze swoim psem na spacer. Nikt wtedy nie spodziewał się, że za kilka minut dojdzie do wielkiej tragedii. Około 9:20 mężczyzna doszedł do przejścia kolejowego, które było zamknięte. Z oddali nadjeżdżał pociąg ekspresowy relacji Warszawa-Berlin.
Pociąg ten mknął z prędkością aż 140 kilometrów na godzinę. Jak mówił policjantom maszynista tego pociągu: „Zobaczyłem jak mężczyzna wszedł na tory. Dawałem sygnały ale bezskutecznie. Było już za późno żeby zahamować.” Na miejscu zdarzenia swoje czynności prowadzące do wyjaśnienia okoliczności tragedii wykonywała policja i prokuratura.
W tym wypadku nie wykluczone jest samobójstwo mężczyzny. Nikt jednak nie potrafi jednoznacznie określić dlaczego mężczyzna wszedł na torowisko mimo opuszczonych szlabanów, oraz migającej na czerwono sygnalizacji przy przejeździe. Jak mówi jeden z pobliskich mieszkańców:
„Jeśli ten pan słyszał nadjeżdżający pociąg, który dawał z daleka sygnały dźwiękowe, to jak można być pewnym, że to był zwykły wypadek. Może faktycznie nie zwrócił uwagi, że szlabany są zamknięte. Dzisiaj wszyscy są zapędzeni i zamyśleni. Przez tę tragedię ucierpią wszyscy mieszkańcy wsi, rodzina, sąsiedzi. Co za los spotyka ludzi to czasami w głowie się nie mieści.”