Motocyklista zginął na Traugutta
Sobotnie (6 kwietnia) popołudnie, wiosenne słońce leniwie wyglądało zza chmur. Około godziny 13.30 do domu w Piotrowicach ze Słupcy wracał 54-letni Andrzej Dutkowiak. Jechał na swoim motocyklu. Niestety, już za rondem i ogródkami działkowymi na ul. Traugutta doszło do zderzenia motocykla z samochodem dostawczym. W wypadku wielonarządowych obrażeń ciała doznał 54 – letni motocyklista, który po przewiezieniu do szpitala zmarł.
„Andrzej był aktywnym strażakiem i mieszkańcem Piotrowic. To dla nas bardzo smutna wiadomość. Jesteśmy pogrążeni w żałobie” – mówi szef OSP Piotrowice Marek Walczak.
ŚMIERTELNY WYPADEK
Gdy między godziną 13, a 14 zawyły strażackie syreny, a karetki pogotowia złowrogo jeździły na sygnale, wiadomo było, że stało się coś złego, ale nikt nie myślał o tak strasznej tragedii. Rzecznik prasowy asp. Marlena Kukawka wydała następujący komunikat.
„6 kwietnia około godziny 13.30 w Słupcy na ul. Traugutta doszło do zderzenia motocykla z samochodem dostawczym. Pracujący na miejscu policjanci ustalili wstępnie, że kierujący motocyklem mieszkaniec gm. Słupca, wykonując manewr wyprzedzania kolumny pojazdów uderzył w samochód m-ki Renault, który był w trakcie wykonywania manewru skrętu w lewo. W wypadku wielonarządowych obrażeń ciała doznał 54 – letni motocyklista, został on przewieziony do szpitala, gdzie niestety zmarł. Mieszkaniec gm. Słupca, który kierował renaultem był trzeźwy. Słupeccy policjanci ustalają dokładne przyczyny i okoliczności zdarzenia”.
Choć wypadek miał miejsce już za miastem na wysokości firmy transportowo – przewozowej, w miejscu tragedii zaczęły gromadzić się tłumy.
Jeden ze świadków tak relacjonuje zdarzenia: „Ludzie zaczęli się zatrzymywać samochodami. Gdy podjechałem kilka osób już stało i przypatrywało się całemu zdarzeniu. Widać było kupę złomu i człowieka w stroju motocyklisty, chyba nie żył. Podobno miał przylecieć helikopter. Tak ludzie mówili, ale zabrała go ER-ka” – mówi.
Więcej we wtorkowym wydaniu „Gazety Słupeckiej”.
Fot. KP PSP Słupca