Nie żyje Janka Lisowska, kultowa postać naszego tygodnika

28 października, 2023

Janeczka, Pani Janeczka, bo tak najczęściej wszyscy się do Niej zwracaliśmy. To Ona organizowała wewnętrzne życie naszego tygodnika przez ponad dwie dekady.

Pracę w gazecie rozpoczęła 1 grudnia 1992 roku. Była sekretarzem redakcji, do czasu, gdy zdecydowała się przejść na świadczenie przedemerytalne, a następnie na emeryturę z uwagi na konieczność sprawowania opieki nad mamą. Ale nawet wtedy nie odmawiała pomocy, gdy ją o to poprosiliśmy.

Cieszyła się autorytetem , posiadała nieprzeciętny intelekt. Nikomu nie odmawiała pomocy. Wrażliwa. Kochała ludzi i zwierzęta. Ostatnio opiekowała się kotem Frankiem a w przeszłości pieskiem Bursztynem.

Szybko się uczyła nowych technologii, na tyle ile uważała, że potrzebne Jej to jest do realizowania redakcyjnych zadań. Gdy napotykała problemy, drążyła je, żeby znaleźć rozwiązania. Ale potrafiła powiedzieć również „basta, to mnie przerasta”. Niewiele było takich momentów.

Ceniliśmy ją za skromność, przyzwoitość i ciepło emanujące z jej osobowości.

Życie, które nie szczędziło jej kłopotów dnia codziennego przyjmowała z pokorą, chociaż czasami się buntowała na zaistniałą rzeczywistość.

Uśmiechnięta, życzliwa dla współpracowników i osób, które zjawiały się w redakcji z ogłoszeniem, reklamą, interwencją, czy też po prostu pogadać sobie. Dawała radę prowadzić konwersację nawet z adwersarzem.

Była „złotą rączką” w redakcji. Potrafiła zredagować tekst, zrobić korektę ale też naprawić zamek w drzwiach, krzesło czy pomalować drzwi.

Była estetką, lubiła porządek, była w tym pedantyczna. Nieraz obrywało się tym, którzy z kolei nie przykładali do tego uwagi. Była skrupulatna we wszystkim co robiła, prowadziła swoje „zapiski”. Z nich nieraz korzystaliśmy. To były „fiszki”, które często ratowały nam twarz.

Jej „oczkiem w głowie” była córka Kamila. Kochała ją nad życie. Dla niej zrobiłaby wiele, a nawet wszystko. Martwiła się jej kłopotami, cieszyła się jej sukcesami, nawet tymi drobnymi.

Janeczka urodziła się 22 kwietnia 1958 w Zagórowie, ale większość swojego życia spędziła w Słupcy. Zmarła nagle 26.10.2023 roku.

Janeczko, dziękujemy za wspólnie spędzony czas. Spoczywaj w pokoju.

Pogrzeb odbędzie się we wtorek (31.10) o godz. 13 na cmentarzu w Słupcy.

Władysław Filipczak z zespołem redakcyjnym

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *