Pierduśnik 23-2010

15 czerwca, 2010
Kalendarz - w maju pojawiają się kartki z lutego.
Kalendarz - w maju pojawiają się kartki z lutego.

Gazeta Słupecka nr 23/2010
Ukazał się kolejny numer „Informatora Słupeckiego”. Można stwierdzić jednoznacznie, że pismo trzyma poziom. Jest nieustannie beznadziejnie nudne! Zrobiliśmy naszą prywatą listę przebojów fotograficznych i wyszło nam, że burmistrz Pyrzyk jest na prowadzeniu i występuje w pisemku na 4 zdjęciach, przewodniczący Szymkowiak na 3 fotkach a wiceburmistrz Garsztka jedynie na 2 zdjęciach.

Ponadto gwiazdami „Informatora” są Andrzej Stencel i Władysław Reymont. Tekst o tym drugim został zerżnięty przez jedyne źródło z jakiego korzystają “dziennikarze” z organu, czyli oczywiście z „Wikipedii”. Natomiast tekst o Andrzeju Stenclu napisał on sam. Gdyby Wasze dzieci były kiedyś niegrzeczne, dajcie im jako karę przeczytanie „Informatora”. Gwarantujemy skuteczność!

•••

Dwa tygodnie temu opisaliśmy historię mieszkańca gm. Lądek, który gdzieś tam na łące znalazł kilka sztuk czterolistnej koniczyny. Po raz kolejny okazało się, że propaganda PSL nauczyła ludzi prawidłowej ideologii. Facet zamiast pomyśleć o szczęściu dla siebie i dla rodziny zapragnął tego szczęścia dla ukochanej partii. Oznajmił bowiem, że jego cudowne znalezienie koniczynki przyczynią się do sukcesu “zielonych” w kolejnych wyborach…

•••

Okazuje się, że nie tylko my i nam podobni popełniamy błędy w druku. Niedawno naszą redakcję odwiedził sympatyczny Pan Bernard, i przyniósł kalendarz, w którym w maju pojawiają się… kartki z lutego. Wydawcą kalendarza jest bliżej nam nieznana firma Dazar. Pan Bernard zanosił się od śmiechu, ale być może jego osobliwy kalendarz ma też swoje dobre strony. Można dzięki niemu zapomnieć np. o imieninach lub urodzinach kogoś, kogo wyjątkowo nie lubimy.

•••

Od kilku tygodni głośno komentowany jest wyrok jaki zapadł w słupeckim sądzie na jednego ze słupeckich gangsterów. Niejaki S.C. ma jednak wymiar sprawiedliwości III RP w głębokim poważaniu. Mimo wielu spraw i kilkukrotnemu odebraniu mu prawa jazdy ten człowiek nadal jeździ samochodem.

Nie dość, że my to widzimy, to widzą to jeszcze policjanci, sędziowie i prokuratorzy. Niestety, na niewiele się to zdaje, bo on jest bezkarny… Ktoś nam powiedział, że policja nic mu nie zrobi, bo on z nimi współpracuje. Inni twierdzą, że funkcjonariusze się gościa boją. Trudno nam oceniać co gorsze!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *