Pozostaje mi czekać na śmierć

Justyna Pożyczek każe ZUS-owi się obudzić i pyta: Jak mam żyć?
2 listopada, 2011
Justyna Pożyczek każe ZUS-owi się obudzić i pyta: Jak mam żyć?
Justyna Pożyczek każe ZUS-owi się obudzić i pyta: Jak mam żyć?

Dramatyczna opowieść mieszkanki Orchowa
Starała się o rentę chorobową w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Mimo grupy inwalidzkiej lekarze orzekli, że Jusyna Pożyczek jest zdolna do pracy. To nie jedyny kłopot mieszkanki Orchowa z ZUS-em. Zakład zgubił komplet dokumentów, które kobieta złożyła, starając się o przyznanie renty.

BEZ ŚRODKÓW DO ŻYCIA
Justyna Pożyczek mieszka w Orchowie ze swym mężem. Jest matką pięciorga dzieci. Od kilkunastu lat nie pracuje, a o rentę zaczęła starać się już w 1999 roku. Ma drugą grupę inwalidzką i jak sama mówi – nie nadaje się już do żadnej pracy, a nawet gdyby się nadawała, nikt by jej nie przyjął w tym wieku „56 lat to już za dużo dla człowieka. Dla takich jak ja w Polsce miejsca już nie ma. Pozostaje mi tylko czekać na śmierć” – mówi załamanym głosem kobieta. Jej perypetie z ZUS-em zaczęły się gdy kilka lat po pierwszej próbie pozyskania renty ponownie chciała się o nią ubiegać.

„Nie przyznali to nie, komisja lekarska zawsze coś znajdzie, żeby tylko renty nie przyznać. Jak po kilku latach ponownie zgłosiłam się do ZUS-u, kazali mi złożyć ponownie dokumenty. Czy mają prawo zaginąć wszystkie moje dokumenty w ZUS-ie? Wszystko co złożyłam zginęło. Zaświadczenia z pracy, badania, dosłownie wszystko. Składałam je kilka lat wcześniej, więc z jakiej racji oni ode mnie tych dokumentów ponownie żądali? Jak się o to dopomniałam, kazali mi ze sobą nie dyskutować.” – mówi pani Justyna i zapowiada – „Ja im tego nie przepuszczę! Adwokat za sprawę bierze 1000 złotych, a ja jestem bez środków do życia. Nie dość, że ZUS działa tylko na swoją korzyść, to jeszcze nie potrafią uszanować zwykłego człowieka.”

NIECH ZUS SIĘ OBUDZI
Justyna Pożyczek próbowała odwołać się od decyzji ZUS-u w Poznaniu. Twierdzi, że gdy w Poznaniu spytała czy otrzyma rentę, odpowiedzieli jej, że tylko wtedy gdy dostarczy niezbędne zaświadczenia.

„Przecież wszystko oni już mieli. Cały tydzień jeździłam, żeby ponownie te dokumenty złożyć. Niech ten ZUS się wreszcie obudzi, bo to co robi jest po prostu chore.” – mówi mieszkanka Orchowa.

Cały artykuł w „Gazecie Słupeckiej”

  1. Co się dzieje z Wami ludzie. Ńauczyli sie wszyscy swoje problemy w gazetach opisywać!!!! Do roboty nieroby!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *