Rozmowa z Jakubem Bartosikiem – Sołtys sołectwa Jarotki, Gmina Ostrowite
Od kiedy jest Pan sołtysem?
Sołtysem sołectwa zostałem w 1990 roku, to już jest 33 lata. W skład sołectwa wchodzi wieś; Jarotki, Młynek i Koszary Jarockie z 243 mieszkańcami w 50 gospodarstwach, od 5 ha do 100 hektarów, w tym jest 3 rolników którzy mają po około 100 hektarów, pozostałe to gospodarstwa średniej wielkości. Te duże gospodarstwa, głównie zajmują się produkcją roślinną, jak; zboża pszenne i żytnie, rzepak, kukurydza, ziemniaki, buraki cukrowe i wiele innych roślin pospolitych. Jest parę gospodarstw zajmujących się produkcją zwierzęcą.
Coś o sobie i rodzinie.
Jestem w związku małżeńskim z żoną Krystyną, mamy syna Przemysława i córkę Martę oraz czwórkę wnucząt, syn ma dwie dziewczynki a córka dwóch chłopców. Pracę rozpocząłem w Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Koninie, od 1985r. do 2000r., pracując do jej zamknięcia. Później zatrudniłem sie do pracy w Cukrowni Gosławice, na trzy sezony kampanii buraczanej, ponieważ była to praca sezonowa, postanowiłem zostać na cały etat w moim gospodarstwie rolnym i pracowałem do emerytury, gdzie przeszedłem w sierpniu 2023 roku. Gospodarstwo przekazałem synowi, który pracuje zawodowo i w swoim gospodarstwie. Jestem prezesem OSP w Jarotkach z 50 osobową drużyną druhów i druhen od 20 lat, z przerwą kiedy byłem przewodniczącym Rady Gminy. W 2023 roku, otrzymaliśmy samochód specjalny, pożarniczy Ford Transit, zakupiony ze środków rządowych i gminnych w kwocie 290 tysięcy złotych, za co bardzo dziękujemy. Druhowie mają swoją miłość w garażu i często odwiedzają by się przywitać, posłuchać odgłosu pracy silnika i dokonać przeglądu odzieży i sprzętu gaśniczego. Uczestniczymy w różnych uroczystościach Gminy i Kościoła, jak i zawodach sprawnościowych, organizowanych przez jednostki zwierzchnie OSP. Byłem radnym gminy Ostrowite przez cztery kadencje, w tym przewodniczącym Rady Gminy Ostrowite niespełna dwie kadencje do 2014 roku. Stowarzyszenie Integracja Między Jeziorami, działalność swą prowadzi w Świetlicy wiejskiej w Jarotkach. Zarządza jeziorem Polski Związek Wędkarski, który dwa razy do roku zarybia rożnymi gatunkami ryb. Nasze jezioro obfituje w dużą rybę, taką jak; sum, amur, karp, węgorz, szczupak, sandacz i mniejsze ryby, to; płoć, okoń, leszcz, karaś, lin, okleja, kiełbik, praktycznie każda ryba. Właściciele tych gruntów wokół jeziora, to pasjonaci natury. O podziale na działki letniskowe nie ma mowy, to powoduje że ptactwo wodne i płazy mają swoje terytorium bez zakłóceń. Pary łabędzi są częstymi mieszkańcami jeziora a dzikie kaczki, to ich dom. Turystyka sezonowa praktycznie nie istnieje. Inne wsie były i są otwarte na sprzedaż ziemi pod budownictwo letniskowe. W czasach mojego przewodniczenia Rady Gminy, mieliśmy około 450 działek z domkami letniskowymi, którzy to ludzie zamieszkują sezonowo a płacili podatki za grunty rekreacyjne i nieruchomości budowlane około 450,000 tysięcy rocznie i wywóz śmieci, opłata roczna to blisko 200 złotych, co stanowi 90.000 tysięcy, daje nam ogółem 540.000 tysięcy złotych w roku dla Gminy. Może młode pokolenie z wyższym wykształceniem naszego sołectwa a jest ich niemało, być może rozważy to po przejęciu gospodarstw od rodziców na sprzedaż. Żona moja to działaczka Koła Gospodyń Wiejskich, ze swoimi koleżankami pod bacznym okiem przewodniczącej Janiny Janaczyk-Nowak realizują wiele imprez rodzinnych i społeczności sołectwa. Festyny coroczne, wieczorki taneczne z kolacją, grillowanie i wiele innych atrakcji dla ducha i ciała dla dobrego samopoczucia i scementowania rodzinnego jak i relacji sąsiedzkich. Społeczność sołecką oceniam dobrze, pozwolę sobie tak powiedzieć, bo przecież jestem sołtysem 33 lata i wiele w życiu widziałem po transformacji ustrojowej naszego kraju. Powiem tak, pierwszy wójt Śp. Aleksander Szczepakiewicz dużo robił na rzecz mieszkańców Gminy. Wójt Zdzisław Zieliński starał się. Wójt Elżbieta Kawa to osobowość z dużym doświadczeniem samorządowym, była przez dwie kadencję sekretarzem Gminy, w dużej mierze wprowadziła wiele inwestycji, chociażby budowa Szkoły Podstawowej w Ostrowitem, co przyniosło likwidację dówch szkół na terenie Gminy a tym samym ograniczenie kosztów ich utrzymania. Młodzież została na dalszy proces nauczania przeniesiona do nowej szkoły w Ostrowitem i Giewartówie, co spowodowało także wyższy poziom nauczania i bezkolizyjny dowóz autobusami dzieci do szkół, ograniczając koszty dowozu przez rodziców i więcej czasu na inne sprawy do prowadzenia codziennych obowiązków rodzinnych. Wójt Aleksander Szczepankiewicz wrócił na fotel wójta, doprowadził wodociąg, prace zostały przyspieszone, bo kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego zaczęła się zbliżać do naszych granic gminnych co spowodowało drastyczny spadek poziomu wód gruntowych i natychmiastowy brak wody w studniach w gospodarstwach. Dobrze, że mamy jezioro i wszyscy braliśmy wodę stamtąd i tym sposobem gmina była zmuszona do budowy wodocigu. To pozostało w mojej pamięci, ale choroba wójta nie pozwoliła na dalsze zarządzanie. Wójtem został Henryk Tylman właściciel gospodarstwa rolnego i przejął obowiązki wójta a są one duże, i w ciągłej gotowości, liczne wyjazdy służbowe i prowadzenie gospodarstwa, to sprawiło, że po 10 latach zrezygnował i został radnym powiatowym w 2018 roku i pełni tą funkcję do dziś. Ale pozostawił po sobie; kapitalny remont drogi Giewartów- Ostrowite i dwie świetlice wiejskie i skanalizował Ostrowite, Giewartów. Przekazał własność Gminy tj. nieruchomości budowlane z zabytkowym parkiem drzew liściastych ze słynnym dębem „ Bartek” 12 wieku, z dostępem do jeziora Powidzkiego w Giewartowie, po długoletnich sporach sądowych z obecnym właścicielem, Gmina musiała oddać te nieruchomości. Wójt Mateusz Wojciechowski, ostro wziął się do pracy po wyborze w 2018 roku, zaczął szukać środków na inwestycje drogowe, modernizację obiektów, szukanie szerokich kontaktów partnerskich u władz Powiatu i w ministerstwach rządowych co spowodowało wielki bum inwestycyjny w Gminie Ostrowite. U nas wszystkie drogi w sołectwie mają położony dywanik asfaltowy, jadąc samochodem sprawia przyjemność, mamy też podłączoną kanalizacje, co prawda jeszcze nie w całym sołectwie ale jest ciągłość podłączania i kiedyś będziemy mieli skanalizowane wsie. Pokazał, że można, jeśli ma się chęci i cierpliwość. Ja uważam, że w perspektywie dalszej pracy na rzecz mieszkańców, może wiele jeszcze zrobić przy jego możliwościach. Mamy też najstarszego mężczyznę w sołectwie a może i w powiecie druha OSP honorowego, Eugeniusza Jabłońskiego, który ma 99 lat i jest sprawny jak na swój wiek. Moje hobby, to hodowla kwiatów i ich pielęgnacja oraz akwarium z rybkami, lubię obserwować jak kwiaty rozkwitają, czuję w sercu taką radość z mojej pracy. Przypomina mi to narodziny istoty ludzkiej, drogę człowieka idącego w tunelu widzącego światło na horyzoncie. A akwarium, rybki pływające w wodzie, w ciągłym ruchu i moje wpatrywanie się, pozwala na wyciszenie myślenia o troskach i problemach życiowych. Kończąc chciałbym podziękować mojej żonie za współsołtysowanie przez te wszystkie lata posługi na rzecz mieszkańców. Dziękuję Panu za udzielenie wywiadu redakcji Gazety Słupeckiej.
Rozmowę przeprowadził wolontariusz Jerzy Mikołajewski