Dlaczego wójt mówi nieprawdę?
Koń jaki jest, każdy widzi. Tak zdefiniował w pierwszej polskiej encyklopedii powszechnej konia ks. Benedykt Chmielowski.Wójt jaki jest też każdy widzi – tak można zdefiniować wójta gminy Orchowo, czytając w Pałukach jego nerwową reakcję na wskazane przeze mnie zagrożenia związane z uchwalaniem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego w tym prognozy oddziaływania na środowisko oraz prognozy skutków finansowych uchwalenia tychże planów, na koszt i zlecenie inwestora zainteresowanego budowaniem na terenie naszej gminy elektrowni wiatrowych.
Szkoda, że wójt gminy Orchowo Teodor Pryka nie potrafi merytorycznie dyskutować w sprawie tak istotnej dla naszej gminy, nie odnosząc się do problemu jakim jest sposób uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Szkoda, że wójt obraża moją osobę, w reakcji na pismo, w którym była jedynie próba zwrócenia uwagi rady gminy na niebezpieczeństwa grożące gminie w związku z umowami zawartymi przez niego.
Widać Teodorowi Pryce bardzo zależy na ww. inwestycji i puszczają mu nerwy. Tak bardzo mu zależy, że nie znając treści prognozy skutków finansowych opracowania planu przewidującego możliwość lokalizowania elektrowni wiatrowych jak i prognozy oddziaływania ich na środowisko zobowiązał się współpracować z inwestorem w celu uchwalenia tychże planów. Wójt w swojej wypowiedzi wskazuje, że często się myliłem i tym razem tak jest.
Na pewno jak każdy człowiek jestem omylny. Jedną z wielkich moich pomyłek było podjęcie współpracy z wójtem Pryką w 2003r. Nie mylą się jednak tylko ci co nic nie robią i stąd może bierze się przekonanie wójta o jego nieomylności. Ponadto wójt zarówno w Gazecie Słupeckiej jak i w Pałukach informuje, że nigdy nie było mowy o tym, że planowana w gminie Orchowo budowa elektrowni wiatrowych jest inwestycją celu publicznego.
Oznacza to, że w tym przypadku wójt jednak coś zrobił tj. powiedział 2 zdania na temat budowy elektrowni wiatrowych i … pomylił się. Zarówno uchwała Rady Gminy w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w zakresie lokalizacji parku elektrowni wiatrowych w rejonie wsi Orchowo, Różanna i Bielsko, jak i uchwała w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w zakresie lokalizacji parku elektrowni wiatrowych w rejonie wsi Osówiec i Wólka Orchowska w § 1 wskazuje, iż przystępuje się do sporządzenia ww. planu dla inwestycji celu publicznego w zakresie lokalizacji parku elektrowni wiatrowych … .
Czy wójt zatem tylko się myli, czy celowo wprowadza w błąd mieszkańców w tym radnych gminy? W Gazecie Słupeckiej znalazło się także stwierdzenie, że to ja podpisywałem „pierwsze porozumienie z firmą WINBUD i uchwałę o planowaniu przestrzennym”. Wskazuję zatem, że ja, ani nie podpisywałem porozumienia, bo widnieje pod nim podpis wójta, ani uchwały, bo pod uchwałami rady gminy podpisuje się jej przewodniczący.
Nie brałem również udziału nad przygotowaniem tych dokumentów. Świadczy o tym m.in. protokół z sesji rady gminy z dnia 29 marca 2007r. Odnotowano w nim informację wójta, że to firma WINBUD przygotuje mu projekt uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia planów zagospodarowania przestrzennego w zakresie lokalizacji elektrowni wiatrowych. Powstaje zatem pytanie dlaczego wójt mając w urzędzie zatrudnionego radcę prawnego powierzył przygotowanie ww. uchwały firmie WINBUD?, z czyjej inicjatywy czy firmy, czy wójta wprowadzono do niej zapis, że elektrownie te będą traktowane jako inwestycje celu publicznego i czy wójt starał się to ukryć przed opinią publiczną mówiąc w prasie, że nigdy nie było mowy o tym, że są one traktowane jako inwestycje celu publicznego?
Nadmienię, że z faktem uznania danej inwestycji jako cel publiczny wiąże się m.in. możliwość darowania nieruchomości gminnych dla realizowania takiej inwestycji, możliwość zbycia nieruchomości gminnych w drodze bezprzetargowej przy zastosowaniu bonifikat (ulg), możliwość przeprowadzenia podziału nieruchomości z urzędu, niższa opłata roczna z tytułu użytkowania wieczystego, możliwość wywłaszczenia nieruchomości przeznaczonych pod inwestycję traktowaną jako cel publiczny, czy też ograniczenie właścicieli takich nieruchomości w swobodnym ich obrocie.
Podawanie przez wójta w prasie nieprawdziwych informacji dotyczących tego, że nigdy nie było mowy o tym, że planowana inwestycja polegająca na budowie elektrowni wiatrowych jest traktowana jako inwestycja celu publicznego w połączeniu z wątpliwościami i pytaniami, które przedstawiłem już w liście otwartym do rady gminy, powinno przesądzić moim zdaniem o zawieszeniu prac nad uchwalaniem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego przewidujących ww. inwestycję do czasu wyjaśnienia przez radę gminy wszystkich wątpliwości i zagrożeń dla gminy oraz jej mieszkańców związanych z uchwaleniem tychże planów w sposób przyjęty przez wójta.
Ponadto jeśli wbrew słowom wójta okazało się, że planowana inwestycja jest przez gminę traktowana jako inwestycja celu publicznego, to czy nie okaże się, że wpływy z podatku za tą inwestycję będą dużo mniejsze niż te, o których mówi wójt, a koszty związane z budową elektrowni wiatrowych, będą dla gminy i jej mieszkańców wyższe, niż zyski z podatków? Na marginesie należy zauważyć, że wskazywanie przez wójta, iż kwestię finansowania i zlecania opracowania tychże planów, czyli prawa miejscowego przez prywatną firmę można rozwiązać przez przekazanie przez nią darowizny z przeznaczeniem na sfinansowanie opracowania ww. planów, jest niczym innym jak wskazywaniem możliwości podjęcia działań zmierzających do obejścia prawa.
Obchodzenie prawa jest jednak prawnie niedopuszczalne i moralnie naganne, w związku z czym pomysły na obchodzenie prawa nie powinny być prezentowane przez przedstawicieli władzy państwowej, bo jeśli władza może obchodzić prawo, to dlaczego nie zwykli obywatele? Kończąc wskazuję, że ja swoją pomyłkę, polegającą na podjęciu kilka lat temu współpracy z wójtem naprawiłem, dziękując mu za nią, gdyż nie akceptowałem polityki wójta, w której nie widziałem przyszłości dla gminy.
Nie jest za późno, aby jeszcze dziś wójt naprawił swoją pomyłkę i zaproponował radzie gminy uchylenie uchwał o przystąpieniu do sporządzenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, których uchwalenie w taki sposób jak to jest aktualnie czynione może przysporzyć gminie i jej mieszkańcom wielu problemów.
Jarosław Hendrysiak
•••
Odpowiedź na pismo Pana Jarosława Hendrysiaka
„Przyznaję że w momencie telefonicznego kontaktu redaktorów gazet: Słupeckiej i Pałuk, spowodowane tym, że pierwsze pismo Pana Hendrysiaka wpłynęło najpierw do redakcji, a do urzędu gminy dopiero po kilku dniach (wskazuje to na to, że nie chodziło w rzeczywistości o pomoc gminie, a raczej o nadanie szumu medialnego) pomyliłem się twierdząc, że nie było mowy o inwestycji celu publicznego (uchwała była podjęta w kwietniu 2007 r. a dziś mamy początek 2010 r.).
Zresztą nie przykładałem wtedy uwagi co do zasady na jakich ma być przygotowany plan przestrzenny, a przede wszystkim do tego, że jest szansa, która w najbliższym czasie się nie powtórzy. Szansa, aby gmina mogła być wzbogacona o tak znaczne dochody finansowe.
(Nadmienić muszę , że uchwała wówczas podjęta została zgodnie z prawem, gdyż prawnicy wojewody nie wnieśli żadnych uwag prawnych ani też o uchylenie jej w całości. Również interpretacje prawne dopuszczały w tym okresie zaliczyć budowę farmy wiatrowej do celu publicznego). Śmieszne jest twierdzenie ,że osoba która odpowiadała za planowanie przestrzenne (a w tym okresie taką osobą był Pan Jarosław Hendrysiak) nieopiniowała pod względem merytorycznym tej uchwały.
Firma Winbud przygotowała tylko uchwałę technicznie, ze względu na to, że miała w tym zakresie doświadczenie, biorąc udział w takich pracach w innych gminach. Co do stwierdzenia, że to Pan Hendrysiak podpisywał uchwałę, czy też porozumienie, jest to oczywista pomyłka Pani Redaktor Gazety Słupeckiej, bo takiego czegoś nie powiedziałem. Mówiłem tylko, że jako sekretarz Urzędu Gminy brał udział w opracowaniu porozumienia z firmą Winbud i przy opiniowaniu uchwały.
Zawsze twierdziłem , że opracowywanie wszelkich planów przestrzennych dla jasności powinno być finansowane przez Gminę, tylko skąd wziąć pieniądze, jeśli dziś mamy opracowane plany tylko dla ok. 1% powierzchni, a na opracowanie dla całej Gminy Orchowo potrzeba kilkaset tysięcy złotych.
Po przeanalizowaniu pierwszego pisma Pana Hendrysiaka, zgadzam się jednak, że po przeprowadzonym referendum w styczniu 2010 roku należy przeanalizować podjęte w sprawie opracowania planu przestrzennego budowy farm wiatrowych uchwały, dostosowując je do obowiązujących dziś interpretacji prawnych jak i do zmiany porozumienia z firmą Winbud, jeśli będzie taka konieczność. Mam jednak jedno pytanie do Pana Hendrysiaka.
W jakim zakresie spełnił obietnice złożone byłym pracownikom PGR w Różannie i w Osówcu, które składał w czasie kampanii wyborczej w 2006 r. w wyborach do powiatu, w imieniu (jak się przedstawiał) Stowarzyszenia Byłych Pracowników PGR? (Dysponuję materiałami z tego okresu).
Z poważaniem Wójt Orchowa Teodor Pryka
Kampania wyborcza w toku. Wójt Pryka dobrze o tym wie. Jednak medialnie nie jest przygotowany (najwyraźniej) do walki na argumenty, bowiem takich argumentów w wypowiedzi Pana wójta, z całym szcunkiem-nie widze.
Witam na forum.Wiatraki NIE SĄ INWESTYCJĄ CELU PUBLICZNEGO!!!!! Zostało to opublikowane i udowodnione,To deweloperzy od wiatraków próbowali jezdzić na tej plotce- i wmawiać to radnym,burmistrzom i wójtom.Niestety, farma wiatrowa nie jest inwestycją celu publicznego.Służe pełnym dokumentem gdzie jest jasno napisane że farmy to nie cel publiczny. Mój adres arie1953@interia.pl
Służe również informacjami na temat szkodliwosci wiatraków-blisko postawione wiatraki szkodzą zdrowiu a nawet życiu.Pozdrawiam protestujących i myslę że pogonicie firme Windbud z ich szkodliwymi wiatrakami.
Witam ponownie na forum-zjadło mi jedną literkę mojego maila-podaję jeszcze raz ariel1953@interia.pl
Postawienie farmy wiatrowej bliżej niż 3 km. od najbliższego domu jest zabójcze dla zdrowia,hałas produkowany przez wiatraki nie da spać w lecie przy otwartych oknach.C.D.N
Wiatraki – Infradźwięki – CICHA ŚMIERĆ???
Infradźwięki tworzone przez wiatraki prądotwórcze są nie słyszalne i rozchodzą się w promieniu 10 kilometrów. Infradźwięki zabijają ludzi w tym szczególnie dzieci, kobiety w ciąży i osoby starsze. Infradźwięki = CICHA ŚMIERĆ !!! Wiatraki prądotwórcze wytwarzają Infradźwięki, które rozchodzą się w promieniu 10 kilometrów, dlatego nie wolno stawiać farm wiatrowych w pobliżu obszarów mieszkalnych. Ujemne skutki oddziaływania na organizm ludzki fal infradźwiękowych wytwarzane przez wiatraki prądotwórcze potwierdzają międzynarodowe zespoły naukowców i są następujące: mikropęknięcia w oskrzelach, zgrubienia serca, niszczenie obszarów mózgu, napady padaczkowe, które mogą prowadzić do ślepoty, zaburzenia równowagi, braku snu, bóle głowy, spadek wydajności pracy. Fale Infradźwiękowe mogą oddziaływać na cały organizm człowieka na wiele sposobów. Przede wszystkim infradźwięki wywołują drgania rezonansowe ludzkich organów takich jak: przepona brzuszna, klatka piersiowa, przepona brzuszna, organy trawienne. Chwilowe oddziaływanie fal powoduje trudności w oddychaniu, a dłuższe poddawanie się oddziaływaniu infradźwięków powoduje zaburzenia układu trawiennego. Podobnie jak przy spożyciu większej ilości alkoholu infradźwięki powodują zachwiania równowagi, trudności w skupieniu się, zmniejszenia ostrości widzenia oraz zmniejszenie refleksu. Najbardziej zgubny wpływ fale te mają na dzieci, kobiety ciężarne i osoby starsze. Co to są Infradźwięki? Infradźwięki to fale dźwiękowe niesłyszalne dla ucha ludzkiego. Według prof. Ignacego Maleckiego i dr Ewy Kotarbińskiej, kierownika Pracowni Hałasu w Centralnym Instytucie Ochrony Pracy – PIB problem w tym że bardzo groźny jest hałas, którego wcale nie słychać. Przede wszystkim trzeba zdawać sobie sprawę z samego istnienia tych dźwięków, bo ich po prostu nie słyszy się – mówi prof. Adam Lipowczan, kierownik Zakładu Akustyki Technicznej, Techniki Laserowej i Radiometrii oraz przewodniczący Rady Naukowej Głównego Instytutu Górnictwa. – Ciągle jeszcze nie dysponujemy skuteczną obroną, zwłaszcza przed infradźwiękami. Jedyne, co możemy zrobić na pewno, to albo je wyeliminować, albo po prostu przenieść człowieka w inne miejsce. Ochrona przed infradźwiękami jest niemożliwa ze względu na znaczne długości fal infradźwiękowych, dla których betonowe ściany, przegrody, ekrany i pochłaniacze akustyczne są nieskuteczne. Fale infradźwiękowe są wzmacniane na skutek rezonansu pomieszczeń, elementów konstrukcyjnych budynków lub całych obiektów. Hałas niskoczęstotliwościowy – zawiera również składowe słyszalne, czyli `buczenie’ – i infradźwiękowy, powodujący wyżej wymienione choroby. Jego źródłem są wiatraki prądotwórcze. A kto myśli: „To nie wpływa na mnie osobiście. Ja mieszkam daleko od wiatraków prądotwórczych. Infradźwięk działa niebezpiecznie nawet powyżej 10 kilometrów (poprzez bardzo długie fale).
http://www.wykop.pl/link/226495/stop-wiatrakom-o-co-w-tym-wszystkim-chodzi/
Pewnie ta firma obiecała jakiś lewy grant jak w tym przypadku:
Pracownicy firmy Windbud w ramach promocji swojego logo zaproponowali gminie grant w wysokości 250 000 zł z przeznaczeniem na remont GOK w Damasławku. Tak się złożyło, że dyrektor domu kultury Magdalena Zygmunt poskarżyła się na tragiczną kondycję dachu budynku, który podczas deszczu przecieka i pracownicy podkładają misy. Przy okazji też by się przydało odrestaurować elewację. Wójt to podchwycił, ale stwierdził, że grant jest dla niego „gołębiem na dachu”, lepiej więc wykorzystać 180 tysięcy złotych, które zaoszczędzono na przetargu placu wokół GOK i ponownie ubiegać się o pieniądze z PROW w celu wyremontowania ośrodka kultury.
Najbardziej jednak ucieszyłoby go, gdyby z sumować środki unijne i grant, i łącznie z tą sumą wystąpić o dotacje.
http://kozielsko.cba.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=145&Itemid=36
A taka ciekawostka:
WYRZYSK – Nie ma wiatraków i obiecanych pieniędzy
Rolnicy z gminy Wyrzysk, którzy zgodzili się, aby na ich polach stanęły wiatraki, czują się oszukani. Umowy z inwestorem, firmą Windbud z Inowrocławia, podpisali ponad dwa lata temu. Teraz okazuje się, że turbiny wiatrowe na ich działkach mogą nigdy nie stanąć.
Przedstawiciel firmy Wind-bud zgłosił się m.in. do Zdzisława Kotaraka z Kościerzyna Wielkiego.
– Było to na początku 2008 roku. Początkowo nie chciałem się zgodzić na postawienie wiatraka, ale w końcu umowę podpisałem – mówi rolnik.
Mężczyzna nie ukrywa, że przekonały go pieniądze, które miał otrzymać za dzierżawę. Jednak podpisanie umowy niosło za sobą pewne sankcje.
– W dokumencie było zastrzeżone, że jeśli się wycofam, to zapłacę 100 tysięcy złotych kary. Poprosiłem o wykreślenie tego zapisu, ale odstąpić od umowy i tak nie mogę – tłumaczy gospodarz.
Turbiny wiatrowe miały stanąć w ciągu pięciu lat, w Falmierowie, Gromadnie i Kościerzynie Wielkim. Łącznie 25 sztuk. Dziś już wiadomo, że na pierwsze wiatraki trzeba będzie poczekać jeszcze co najmniej 3 lub 4 lata, ale równie dobrze mogą one nigdy nie powstać.
– Przedstawiciel Windbudu zapewniał, że wszystkie formalności są już załatwione, a teraz okazuje się, że firma może nie otrzymać pozwolenia na przyłączenie – denerwuje się rolnik.
Przedstawiciele firmy Wind-bud tłumaczą, że całe zamieszanie spowodowane jest zmianą przepisów.
– Wszystkie procedury musieliśmy zacząć od początku. Złożyliśmy już wniosek do Enei o moc przyłączeniową. Teraz czekamy na odpowiedź, czy moc zostanie przyznana. Jeśli dostaniemy zgodę, to rozpoczniemy procedurę planistyczną, a ona trwa od 15 do 20 miesięcy – wyjaśnia Marian Białek i potwierdza, że może dojść do sytuacji, że firma w ogóle nie otrzyma zgody
Póki z turbin wiatrowych
nie popłynie prąd, rolnicy nie otrzymają żadnych pieniędzy. Przez ten czas nie będą mogli też sprzedać, ani wydzierżawić ziemi, na której miały stanąć wiatraki. Rolnicy postanowili więc zainteresować problemem radnych. Stefan Rymer, przewodniczący Rady Miejskiej w Wyrzysku zobowiązał firmę do udzielenia odpowiedzi, czy podpisane umowy wciąż obowiązują. Gospodarze odzyskali więc nadzieję.
http://wielkopolska.naszemiasto.pl/artykul/386328,wyrzysk-nie-ma-wiatrakow-i-obiecanych-pieniedzy,id,t.html
Ciekawostka o wójcie:
Wójt przez 11 miesięcy był w zarządzie fundacji
Czy Teodor Pryka nadal może sprawować funkcję wójta, czy też powinny odbyć się wcześniejsze wybory na to stanowisko? Takie wątpliwości nasuwają się w związku z działalnością wójta w zarządzie fundacji Sąsiedzi Wokół Szlaku Piastowskiego, prowadzącej działalność gospodarczą.
11 MIESIĘCY W FUNDACJI
Wójt Orchowa Teodor Pryka przez wiele miesięcy był prezesem i członkiem zarządu fundacji Sąsiedzi Wokół Szlaku Piastowskiego. W związku z tym mógł naruszyć zapisy ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Osoby wymienione w artykułach 1 i 2 ustawy, czyli m.in. wójtowie w okresie zajmowania stanowisk lub pełnienia funkcji, o których mowa w tych przepisach, nie mogą być członkami zarządów fundacji prowadzących działalność gospodarczą. Naruszenie tego zakazu powoduje wygaśnięcie mandatu. Czyli
fund32-m.jpg
Przez 11 miesięcy wójt Orchowa był prezesem fundacji „Sąsiedzi Wokół Szlaku Piastowskiego”. Zapewnia, że w tym czasie fundacja nie prowadziła żadnej działalności gospodarczej. Jednak po interwencji nadzoru wojewody zrezygnował z zarządu fundacji.
fot. Roman Wolek
osoba, która pełni funkcje wójta i jednocześnie staje się członkiem zarządu takiej fundacji przestaje być wójtem, a Rada Gminy ma obowiązek stwierdzenia wygaśnięcia tego mandatu.
Tymczasem w statucie fundacji Sąsiedzi Wokół Szlaku Piastowskiego znajdują się punkty wskazujące na możliwość prowadzenia przez fundację działalności gospodarczej. Mówią o tym m.in. zapisy, że fundacja organizuje, finansuje lub współfinansuje przedsięwzięcia o charakterze informacyjnym lub szkoleniowym w tym seminaria, szkolenia, konferencje, konkursy, imprezy kulturalne, targi, pokazy i wystawy oraz działalność promocyjną i informacyjną. Inny punkt statutu wskazuje na to, że fundacja prowadzi doradztwo. Zresztą artykuł ustawy z dnia 6 kwietnia 1984 r. o fundacjach, stanowi, że fundacja może prowadzić działalność gospodarczą w rozmiarach służących realizacji jej celów.
PRYKA WYCHODZI Z ZARZĄDU
Wójt Pryka został prezesem fundacji Sąsiedzi Wokół Szlaku Piastowskiego i tym samym członkiem zarządu 11 maja 2006 r., kiedy to powołano zarząd i radę fundacji. O tym, że łączenie funkcji wójta i członka zarządu może być niezgodne z prawem, wyszło na jaw po raz pierwszy na początku marca bieżącego roku. Na sesji 1 marca radni jednogłośnie podjęli uchwałę w sprawie desygnowania wójta gminy Orchowo do zarządu fundacji. Stało się tak mimo tego, że wójt już od kilku miesięcy był prezesem i członkiem zarządu. Jak tłumaczył wójt na sesji, podjęcie takiej uchwały było konieczne, gdyż fundacja złożyła wniosek o dofinansowanie, ażeby została podpisana umowa konieczne jest pisemna rekomendacja instytucji, która rekomenduje daną osobę do zarządu. Gdy treść tej uchwały Rady Gminy dotarła do konińskiej delegatury Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu natychmiast zareagował nadzór prawny Urzędu.
– Był monit, żeby wyjaśnić czy uchwała jest dobrze sporządzona czy też jest to jakaś pomyłka – opowiada Pałukom przewodniczący Rady Gminy Hieronim Adamczyk. Dlatego też przewodniczący Rady Gminy 19 marca na wniosek wójta zwołał sesję nadzwyczajną. Na sesji wójt Pryka sam przyznał, że w statucie fundacji są punkty, które świadczą o prowadzeniu działalności gospodarczej przez fundację i oświadczył, że w związku z tym zrezygnował z funkcji prezesa i uczestnictwa w zarządzie. Na sesji tej radni jednogłośnie podjęli uchwałę tym razem o upoważnieniu wójta do reprezentowania gminy Orchowo w radzie fundacji Sąsiedzi Wokół Szlaku Piastowskiego,”czyli organu, który pełni tylko funkcję opiniotwórczą i kontrolną.
WAŻNE,
CZY PROWADZONO DZIAŁALNOŚĆ
Wprawdzie wójt zrezygnował z uczestnictwa w zarządzie, jednak wszystko wskazuje na to, że mogło w tym przypadku dojść do naruszenia ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez to, że Teodor Pryka przez kilka miesięcy łączył funkcje wójta i członka zarządu fundacji.
Czy w takim razie Teodor Pryka już od dawna nie powinien pełnić funkcji wójta, a w gminie Orchowo powinny odbyć się wybory na nowego wójta? Takie pytanie postawiliśmy kilku znawcom prawa samorządowego, jednak nie udało nam się otrzymać jasnej odpowiedzi. Według prof. dr. hab. Marka Szewczyka i dr. Zbigniewa Sypniewskiego z Wojewódzkiego Ośrodka Kształcenia i Studiów Samorządowych w Poznaniu, sama przynależność wójta do zarządu fundacji, która może prowadzić działalność gospodarczą jeszcze o niczym nie decyduje. Według specjalistów z WOKiSS wójt naruszyłby ustawę o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej dopiero wtedy, gdy fundacja rzeczywiście prowadziłaby jakąś działalność gospodarczą w okresie, gdy wójt był członkiem jej zarządu.
KTO POWINIEN TO ZBADAĆ?
Hanna Sobańska, zastępca dyrektora Wydziału Nadzoru i Kontroli Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu uważa, że decyzję na ten temat można podjąć dopiero po dokładnym zbadaniu stanu faktycznego wszystkich okoliczności związanych z uczestnictwem wójta Orchowa w zarządzie fundacji. Twierdzi także, że wojewoda musiałby zbadać okoliczności uczestnictwa wójta w zarządzie fundacji, gdyby do Urzędu Wojewódzkiego przyszła pisemna informacja o tym, że istnieją przesłanki, które mogłyby wskazywać na złamanie przez wójta ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej. Hanna Sobańska powiedziała również Pałukom, że zbadanie całej sprawy leży w obowiązku Rady Gminy.
– Przypuszczam, że to wojewoda powinien nad tym czuwać, a nie Rada Gminy – twierdzi z kolei przewodniczący RG Hieronim Adamczyk. Przyznaje też iż nie zastanawiał się nad tym i nie sprawdzał czy przynależność Teodora Pryki do zarządu fundacji może skutkować wygaśnięciem mandatu wójta.
BO PRAWO JEST GŁUPIE
Wójt Teodor Pryka powiedział nam, że ustalenie czy naruszył on ustawę o ograniczeniu prowadzeniu działalności gospodarczej zależy od interpretacji okoliczności tej sprawy przez prawników. Wójt zapewnia, że fundacja nie prowadziła żadnej działalności gospodarczej w okresie gdy wchodził on w skład zarządu fundacji i podkreślił, że nie wziął ani złotówki za działalność w zarządzie. Gdy zapytaliśmy, do kogo miałby pretensje wójt gdyby okazało się jednak, że złamał prawo wchodząc do zarządu fundacji, a skutkowałoby to wygaśnięciem mandatu wójta i rozpisaniem nowych wyborów, wójt odpowiedział: – Mógłbym mieć tylko żal do głupiego prawa.
Roman Wolek
Orchowskie Pałuki nr 202 (32/2007)
http://paluki.tygodnik.pl/artykuly/zobacz/2585/395/Wojt_przez_11_miesiecy_byl_w_zarzadzie_fundacji.html
Wójtowi polecam:
http://www.youtube.com/watch?v=SDPMYwgrIK0&feature=related
Zeby nie być nudnym to jeszcze jeden filmik:
http://il.youtube.com/watch?v=GUIG3bQcnR4&feature=related
Do Ariel polecam skontaktować się z Europejską Platforma Przeciwników Farm Wiatrowych:
http://epaw.org/
Zyczę powodzenia w walce
To jeszcze jedna ciekawostka:
http://oddzialywaniawiatrakow.pl/oddziaływaniawiatraków,menu,72,79.html
strona oddzialywaniewiatrakow jest typową stroną stworzoną aby zmylic nie uważnego czytelnika. Nie uwzglednia choćby tych badań:
Czarne na zielonym
Numer: 35/2007 (1288)
Energia odnawialna szkodzi środowisku
Efekt wiatrowy
Do ekologicznych źródeł energii nie należy wiatr. Nie chodzi tylko o to, że turbiny szpecą krajobraz i odstraszają ptactwo. W Niemczech wiatraki na polach spowodowały rozplenienie się myszy, szczurów i nornic, na które polowały ptaki drapieżne. Od uruchomienia turbin wiatrowych ptaki zniknęły, a plony są dziesiątkowane przez gryzonie. Rozpatruje się wprowadzenie kotów, ale to może zaburzyć ekosystem.
Wątpliwości budzą też turbiny wiatrowe stawiane na pustyniach i na morzu. Badania Somnatha Baidyi Roya z Princeton University wykazały, że skrzydła wiatraków na terenach pustynnych wpływają na wysuszanie okolic. Nie wiadomo, jak na środowisko wpłyną turbiny montowane na morzu. Badacze ostrzegają, że wibracje, hałas i pole elektromagnetyczne wytwarzane przez wiatraki mogą mieć negatywny wpływ na ptaki morskie.
W Irlandii i Wielkiej Brytanii farmy wiatrowe budowane są na torfowiskach. Niestety, i tam mogą wyrządzić więcej szkód niż korzyści. Kilka lat temu w hrabstwie Galway w Irlandii zdarzył się wypadek. Torfowisko, na którym stała turbina, osunęło się. Ekolodzy podkreślają, że im więcej takich elektrowni będzie powstawać na torfowiskach, tym bardziej będzie rosnąć ryzyko katastrofy ekologicznej, niszczenia wrażliwego ekosystemu, a nawet – paradoksalnie – globalnego ocieplenia.
Torfowiska magazynują ogromne ilości CO2 (trzykrotnie więcej niż lasy tropikalne). Odgrywa on też ważną rolę w zapewnieniu źródeł czystej wody. – Budujemy elektrownie wiatrowe, by redukować emisję CO2. Tymczasem stawiając turbiny na torfowiskach, niszczymy to środowisko i powodujemy, że zmagazynowany w nim węgiel zostaje wypuszczony do atmosfery – mówi prof. Richard Lindsay z University of East London. Gdy struktura torfowiska zostanie naruszona i zaczyna ono wysychać, węgiel utlenia się w postaci CO2. Z obliczeń Lindseya wynika, że katastrofa w Galway sprawiła, że oszczędności emisji gazu cieplarnianego, które miała spowodować turbina przez cały okres eksploatacji, zostały zredukowane do zera.
Zielone z atomu
– W Polsce pod uprawy energetyczne potrzeba 2,5 mln ha gruntów, co stanowi nieco ponad 15 proc. areału upraw. To nie powinno zaburzyć gospodarki żywnościowej ani leśnej – uważa Maciej Stryjecki, dyrektor PIGEO. Ponadto energia z biomasy będzie stanowiła w Polsce nie więcej niż 20-30 proc. energii odnawialnej, której podstawą ma pozostać energetyka wodna i wiatrowa. Szacuje się, że w Polsce z wiatru można będzie uzyskać 2-3 proc. zużycia energii.
Autor: Aleksandra Postoła
http://www.wprost.pl/ar/112736/Czarne-na-zielonym/?O=112736&pg=1
I na koniec:
APELUJEMY!!!
DO WŁADZ SAMORZĄDOWYCH O NIE POWOŁYWANIE SIĘ NA WZGLĘDY EKOLOGICZNE PODCZAS DEBATY ZE SPOŁECZEŃSTWEM
PONIEWAŻ OPINIA NAUKOWCÓW JEST ZDECYDOWANIE BARDZIEJ WIARYGODNA OD OPINI LOBBYSTÓW
http://www.farma-wiatrowa.info/prace-naukowe-energetyka-wiatrowa.htm
KTO STRACI NA BUDOWIE FARMY WIATROWEJ Z PUNKTU WIDZENIA MIESZKAŃCÓW DOBKOWA?
1. STRACĄ WSZYSCY MIESZKAŃCY DOBKOWA poprzez pogorszenie warunków i jakości naszego życia:
a) hałas – inwestorzy twierdzą, że hałas turbin oraz przecinających powietrze z prędkością 150km/h skrzydeł wiatraka jest mitem jednocześnie przyznając że w odległości 350m od turbiny natężenie dźwięku wynosi 40dB (źródło: Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ) Według innych źródeł jest to 500m.
Hałas 40dB to hałas porównywalny do hałasu rwanego papieru (źródło: http://www.wikipedia.pl)
Proponuję mieszkańcom Dobkowa zrobienie testu. Niech 3 osoby rwą kartki papieru w zamkniętym pomieszczeniu przez kilka minut z częstotliwością co 2 sekundy. Teraz wyobraźcie sobie Państwo życie przez następne 25 – 30 lat z kartkami rwanymi co 2 sekundy przez 24 godziny na dobę!!
Nawet jeżeli turbiny zainstalowane będą w odległości 1000m od naszych domów będzie to znaczne pogorszenie jakości naszego życia!!
Według Polskiej Normy Budowlanej dopuszczalny hałas w pomieszczeniach to 25 dB. Jednak rozporządzenie Ministra Środowiska z 29 lipca 2004 r. mówi o dopuszczalnym hałasie 40 dB dla terenów mieszkalnych (a więc dopuszcza do znacznie większego hałasu, bo ściany nie dają osłabienia o 15 dB).
W załączniku (.doc 90kB) proszę zwrócić uwagę jakie organizacje wpływały (lobbowały) na rzecz ustalenia dopuszczalnego hałasu. Proszę również zwrócić uwagę na notatkę dr Strupczewskiego z komentarzem o poziomie hałasu i o części ludności odczuwającej ten hałas jako przykry lub nieznośny.
W Bawarii w Niemczech farmy wiatrowe mogą stać nie bliżej niż 2000m od wiosek.
W Danii (znanej z wielkiej ilości wiatraków) turbiny mogą stać nie bliżej niż 1000m od zabudowań.
We Francji podobnie jak w Danii.
Więcej informacji o przepisach dotyczących odległości farm wiatrowych od zabudowań w krajach zachodnich w załączniku (.doc 210kB)
Artykuł na temat wpływu hałasu farm wiatrowych na mieszkańców wg badań naukowców z USA: czytaj(.doc 80kB)
Dlaczego znowu w Polsce przepisy (za sprawą mocnego lobbingu „organizacji ekologicznych”) pomagają garstce inwestorów, NIE LICZĄC SIĘ Z TYSIĄCAMI ZWYKŁYCH MIESZKAŃCÓW!!
b) infradźwięki – są to dźwięki niskich częstotliwości niesłyszalnych ludzkim uchem, nad którymi prowadzone były badania wojskowe celem użycia ich jako broni masowego rażenia. Sąsiedztwo wiatraków dużej mocy stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia. Infradźwięki powodują bezsenność, depresje i zakłócenia rytmu serca.
O szkodliwości infradźwięków napisane było w zeszłotygodniowej Gazecie Wrocławskiej. Szkodliwy wpływ tych fal na zdrowie ludzi wyjaśnia profesor Andrzej Dobrucki z Politechniki Wrocławskiej. czytaj
Więcej o wpływie wiatraków na nasze zdrowie: PLIK .doc 107 kB
c) efekt „migającego cienia” powoduje rozedrganie światła poprzez ciągłe miganie cienia z łopat wirników. Uciążliwość tego zjawiska potwierdza mieszkanka Dobkowa Agnieszka Podwórna, która jakiś czas mieszkała na terenie Niemiec w niedalekiej odległości (600m) od trochę mniejszej farmy wiatraków.
Zjawisko to jest na tyle uciążliwe, że w Europie Zachodniej konieczne było wprowadzenie uregulowań prawnych. W Niemczech wiatrak może migać cieniem max. przez 1h/dobę. Gdy czas migania jest dłuższy następuje zatrzymanie turbiny. Kto w Polsce zagwarantuje nam takie prawo i egzekwowanie tego prawa??
d) nocne migania przeciwlotniczych czerwonych świateł (będziemy mieli nad głowami migające cały rok czerwone reflektory w ilości 25szt. w promieniu 180stopni?)
DOBKÓW STANIE SIĘ FABRYKĄ!!
2. STRACĄ WSZYSCY MIESZKAŃCY DOBKOWA poprzez spadek cen nieruchomości. Oprócz spadku cen, niemożliwy będzie wzrost cen w perspektywie kilkudziesięciu lat!! Ceny ustala popyt na działki budowlane i domy, a nikt nie będzie chciał mieszkać w wiosce otoczonej fabrykami. JEST TO STRATA EKONOMICZNA NIEPORÓWNYWALNIE WIĘKSZA ANIŻELI ZYSKI.
3. STARCĄ WSZYSCY MIESZKAŃCY DOBKOWA, którzy nie maja zainstalowanych anten satelitarnych oraz wszyscy mieszkańcy, którzy cenią sobie audycje Telewizji Regionalnej Wrocław. Turbiny wiatrowe powodują zakłócenia fal telewizyjnych. Inwestorzy twierdzą, że to mit. Jednak w artykule z 8 sierpnia 2008r. (a więc farma wiatrowa nowo wybudowana) w jednej z regionalnych gazet z powiatu Mogilno w woj. kujawsko-pomorskim czytamy.
Mieszkańcy Dobkowa wiedzą jak trudno jest złapać anteną analogową dobry obraz z przekaźników naziemnych. A wiatraki mogą stanąć zarówno na drodze przekaźnika ze Świerzawy jak i ze Ślęży.
Wiatraki, o których mowa w artykule są to wiatraki używane sprowadzone z Austrii. Być może nowe turbiny mają jakieś urządzenia, które zapobiegną tej uciążliwości. Być może.
Podobny problem może wystąpić w przypadku sygnału telefoni komórkowej. A jaki jest zasięg fal w Dobkowie wszyscy wiemy.
4. STRACĄ WSZYSCY MIESZKAŃCY NIE TYLKO DOBKOWA, KTÓRZY CENIĄ SOBIE NIEPOWTARZALNĄ WARTOŚĆ PRZYRODY I KRAJOBRAZU GÓR I POGÓRZA KACZAWSKIEGO – KRAINY WYGASŁYCH WULKANÓW.
Info:
Stowarzyszenie Dobków
kom. 0506 112 985, tel. 075 713 44 53
rozpedowski@wp.pl
Jeżeli na stronie są błędy merytoryczne, bądź techniczne proszę o przesyłanie uwag.
http://www.farma-wiatrowa.info/wplyw-elektrowni-wiatrowych.htm
ariel juz wiem skąd Cię znam:
Protest mieszkańców Błudowa
Jako mieszkańcy wsi Błudowo, protestujemy przeciwko budowie elektrowni wiatrowych wokół naszej miejscowości. Uważamy, że elektrownie wiatrowe nieodwracalnie pogorszą walory przyrodniczo-krajobrazowe oraz pogorszą atrakcyjność agroturystyczną Błudowa i okolic.
Jednocześnie obawiamy się nadmiernego hałasu emitowanego przez elektrownie, efektu „światłocienia” oraz infradźwięków niesłyszalnych dla ludzkiego ucha. Farmy wiatrowe w naszej okolicy są niekorzystne ponieważ zablokują szansę na inne ,może bardziej atrakcyjne oferty inwestycyjne choćby ze względu na sąsiedztwo drogi ekspresowej S-22 wraz z węzłem Błudowo.
Firma Enerco zaczęła wykup działek bez przeprowadzenia jakichkolwiek konsultacji społecznych. Postawiono nas przed faktem dokonanym. Przedstawiono nam jedynie zalety elektrowni wiatrowych i korzyści jakie z nich płyną. Według nas firma Enerco jest podmiotem, który burzy stosunki sąsiedzkie w naszej miejscowości, nie sprzyja integracji mieszkańców tylko ich dzieli.
Podczas rozmowy telefonicznej z przedstawicielem ww. firmy, bardzo niestosownym i niegrzecznym było stwierdzenie, cyt.” jeśli się Panu nie będzie podobało i wiatrak będzie przeszkadzał to może się Pan stąd wyprowadzić” . Kolejny cytat to: „radzimy mieszkańcom, aby nie wpatrywać się w migające łopaty wiatraka”. (Zauważmy jednak, że cień rzucany przez wiatrak może sięgać nawet kilkuset metrów!) Jednocześnie możemy rozumieć, że jeśli będzie nam zbyt głośno to możemy sobie zatkać uszy. Tak pokrótce wygląda rozmowa z ww. inwestorem kiedy nie może odpowiedzieć na niewygodne mu pytanie.
Opublikowano Plan Odnowy Miejscowości Błudowo, gdzie zamieszczono wiele szczytnych celów , które miejmy nadzieję zostaną zrealizowane.
Opisano również atrakcyjność turystyczną, zasoby przyrodnicze, szanse i zagrożenia. Tutaj chcemy zadać kilka pytań; jak wiatraki mogą polepszyć walory przyrodnicze i krajobrazowe? W jaki sposób wpłyną na rozwój agroturystyki? Czy wybudowałbym dom w odległości 400m od hałaśliwego wiatraka? Według nas ta inwestycja jest sprzeczna z Planem Odnowy Miejscowości Błudowo.
Od Władz Gminy oczekujemy rzetelnego potraktowania naszego protestu a także ponownego rozpatrzenia sprawy o rozmieszczeniu elektrowni wiatrowych .Liczymy na przeprowadzenie debaty publicznej przed podjęciem zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego oraz przeprowadzenie badań dotyczących oddziaływania elektrowni wiatrowych na środowisko i człowieka przez niezależną firmę nie powiązaną z przyszłym inwestorem.
Z poważaniem, protestujący mieszkańcy wsi Błudowo.
http://dziennikelblaski.wm.pl/protest-mieszkancow-bludowa,2486
I Twój komentarz:
Ariel, Utworzony: 2010-06-30 18:22:12
400metrów od hałasliwego wiatraka.Wierzę że nie dacie sobie drodzy protestujący postawić tak blisko jak zauważył jeden z Was tego hałasliwego żelastwa.Pieniądze które otrzymacie od dewelopera za 2-3 lata będą jak znalazł na ratowanie zdrowia.wygułszanie scian i na zatyczki do uszu.Mowy nie ma o sprzedaży domu czy działki po postawieniu turbiny natychmiast spada wartość domów działek nawet o 50-70%.Trzeba pogonić ENERCO niech szukają miejsca bardziej odpowiedniego .Pozdrawiam protestujących.Wiatraki szkodzą zdrowiu.
I Tu Twój komentarz:
Arie1953 – 16 czerwca ’10r. 22:05
Witam na forum.Problematyka farm wiatrowych jest mi bardzo dobrze znana.Współpracowałem z jedną z firm stawiających wiatraki i znam temat od podszewki.Deweloperzy mają gdzies uwarunkowania przyrodnicze,zdrowotne.Pytanie : dlaczego deweloperzy w kwestii hałasu posługują się rozporządzeniem Ministra Srodowiska a nie Polską Normą??? Ponieważ jest szalona różnica w interpretacji przepisów.Zapytajcie przedstawiciela firmy Prokon jaki hałas w dB będzie miał najbliższy budynek.Oj będzie tenże przedstawiciel kręcił-zapewniam.Jesli powie że mniejszy od P.Normy to niech dadzą to Wam na pismie-ważne. Ale nie dostaniecie takiego pisma, powszechnie wiadomo że blisko postawione wiatraki szkodzą zdrowiu-jest to podstawowa i nie do obalenia prawda.Tydzien temu Polsat News wyemitował reportaż z Margonina,rolnicy przeklinają dzien kiedy zgodzili się postawić te turbiny. Teraz płacz,zgroza i przerażenie.Za pózno płacze i protesty,ale Wy Mieszkańcy którzy jeszcze nie macie szkodliwych turbin NIE DAJCIE SOBIE POSTAWIĆ BLISKO TURBIN-3 KM. OD NAJBLIŻSZEGO DOMU, i papier od dewelopera że w nocy poziom hałasu nie będzie przekraczał 25dB,inaczej nie wyrazamy zgody.Ha wtedy deweloper Prokon nie postawi tak blisko wiatraków-zapewniam.Muszę wspomnieć o bardzo dużym spadku wartosci ziemi,domów któte można sprzedać o 50-65% mniej niż się wybudowało.Jest to realna i rzeczywista wartość spadku wartosci domu przy farmie wiatrowej.Służe dalszymi informacjami. jak jest naprawde z wiatrakami to na http://www.koluszki-wiatraki.pl
Posiadam wszelkie informacje na temat szkodliwości wiatraków.Myslę że pogonicie Prokon i nie dacie sobie postawić szkodliwych wiatraków-znam się na tym. Mój adres e- mail ariel1953@interia.pl
Posiadam wzór umowy z deweloperem która zabezpiecza rolnika od odpowiedzialnosci np. za urwane smigło które przy sprzyjającym wietrze może przelecieć 900 metrów, a dom stoi 500 metrów…… zgroza.Pozdrawiam protestujących macie racje Trzeba pogonić Prokon.C.D.N
http://www.gorakalwaria.net/news-farma-wiatrowa-do-gminy-wplynal-wniosek,1037.html
to jest ciekawe:
http://stopwiatrakom.eu/wts/pliki/Gazetka15_06_10-4.pdf
Pozew zbiorowy trzeba rozbroić
Firmy już powinny przygotowywać się do odparcia ataku. Nie chowajcie głowy w piasek — radzą prawnicy.
Choć do wejścia w życie ustawy o pozwach zbiorowych (19 lipca) pozostały nieco ponad dwa miesiące, warto już minimalizować zagrożenie.
— Taki pozew może dotyczyć także zdarzeń sprzed wejścia w życie ustawy. Przedsiębiorcy, którzy czują pismo nosem, nie powinni czekać z założonymi rękami. Bezczynność może zbyt drogo kosztować — mówi Andrzej Tomaszek, adwokat z kancelarii Drzewiecki, Tomaszek i Partnerzy.
Organizacje biznesowe alarmują, że pozwy zbiorowe mogą doprowadzić do upadłości tysiące firm.
Pozew może zatruć życie firmie. Wystarczy, że skrzyknie się 10 niezadowolonych klientów, wezmą do pomocy prawnika, wpłacą 2 proc. żądanego odszkodowania (nie więcej niż 100 tys. zł). Grozi to każdemu przedsiębiorcy z każdej branży. Najbardziej zagrożeni są producenci towarów niebezpiecznych oraz przedsiębiorcy z branż: bankowej, ubezpieczeniowej, telekomunikacyjnej, farmaceutycznej, transportowej, handlowej, deweloperskiej i turystycznej.
— Przedsiębiorcy powinni przeanalizować dotychczasowe kłopoty z klientami. W razie obaw już należy zacząć gromadzić dowody na swoją korzyść. Jeżeli doszło np. do wypadku drogowego, to w interesie przewoźnika będzie zgromadzenie dowodów o liczbie poszkodowanych, ich obrażeniach, kto i w jakich warunkach prowadził pojazd czy ktoś inny przyczynił się do wypadku itp. Wczesne zgromadzenie dowodów i dokumentacji ułatwi obronę w sądzie — mówi mecenas Andrzej Tomaszek.
Paweł Pietkiewicz, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna, radzi, by wziąć się za bary z problemem.
— Warto dokonać audytu działalności firmy i wyłuskać sprawy problematyczne. Jeżeli nie da się naprawić zaszłości, to przynajmniej nie należy dawać pretekstów do nowych roszczeń. I tak, jeżeli np. firma telekomunikacyjna pobierała za wysokie opłaty, to powinna tak zmienić system rozliczeń, by zminimalizować przyszłe problemy. Producent wadliwych towarów powinien je naprawić — mówi Paweł Pietkiewicz.
http://www.pb.pl/a/2010/05/11/Firmom_grozi_tsunami_pozwow_zbiorowych
Witam na forum.Akurt, dzięki za dobre słowo.Będę walczył ponieważ widzę sens tej walki o zdrowie a nawet życie mieszkańców nieswiadomych zagrożeń płynących z blisko postawionych wiatraków.Potwierdzam Akurt w Błudowie też jestem aktywny i będę.Proszę Cie o kontakt na mój mail j/w
Pozdrawiam wszyskich protestujących ,macie racje.
Akurt-masz racje,pozwy zbiorowe można składać od 19.07.2010.Jest to olbrzymia broń w rękach ludzi którzy czują się poszkodowani (farmy wiatrowe?)-jak znalazł, tak trzeba działać mając na względzie dobro mieszkańców i ich zdrowie a czasami życie.Pozdrawiam wszystkich zdrowo myslących-AKURT prosze o kontakt.
Akurt (czy też prezes Sowarzyszenia Dobków), czy ty nie maz co w domu robić. Czy ty musisz te pierdoły po całej Polsce rozpowszechniać. Dolny Ślask to za mało?
Stare powiedzenie mówi, że prawdziwa cnota krytyki się nie boi. Ale właściciele farm wiatrowych są niczym żona Cezara, bo oburzają się na każde niełaskawe słowa, czemu teraz dały wyraz.
Witam na forum.Wiatraki nie są inwestycją celu publicznego jak utrzymuje deweloper firma Windbud.A teraz w kwestii hałasu.Deweloperzy bezczelnie posługują się wygodną dla siebie skalą pomiaru hałasu w dB(A) która ignoruje zakres dzwięków niesłyszalnych a więc mogą byc dowolnie duże!!!!.Powinna być stosowana skala w dB(G) uwzględniajaca hałas pochodzący od dzwięków niskiej częstotliwosci w tym infradzwięków Przykład-jadący pociąg-72,1dB a w dB(G) 95,6dB-ale hałas.Służe dalszymi informacjami które będę systematycznie publikował. Pozdrawiam protestujących.C>D>N
Świetny przykład z tym pociągiem. Jak blisko są usytuowane tory kolejowe od domów?
Czasami biegną przt samych budynkach.
A ile jest dB(G) przy drodze krajowej od przejeżdających tirów, jakie są odległości od budynków?
A wiatraki, które emitują znacznie mniejszy hałas buduje się minimum 400 m od zabudowań.
Adam,nie ma zgody na budowe szkodliwych wiatraków bliżej niż 3 km. Powiadasz 400m od domu zgroza i przerażenie-
http://www.youtube.com/watch?v=kshfrLNzhnY, popatrz sobie co się może stać, a dom stoi wg ciebie 400m. a smigło przy sprzyjającym wietrze może poleciec 700-900m. Chciałbyś tak blisko mieszkać? A taki przypadek nie jest wykluczony.Zaden deweloper nie podpisze ci papieru że smigło się nie urwie,poczytaj sobie ile waży takie smigło.A co do hałasu Powiadasz oaza ciszy i spokoju?!
Poczytaj sobie co sie dzieje w większej odległosci
14) W nocy przeszkadza hałas – gdy wiatr wieje w
określonym kierunku, koliduje z cyklami snu, uniemożliwia
wypoczynek. W ciągu dnia, utrudnia przebywanie na zewnątrz,
choćby przez krótki okres czasu, z powodu olbrzymiego,
grzmiącego dźwięku. Obie te rzeczy powodują bóle
głowy, niepokój, drażliwość.
(Odl. 1,6 km)
17) Irytujący hałas z farmy wiatrowej przy wietrze ze
wschodu. Niemalże odczuwa się go tak samo silnie jak
słyszy. Po dłuższym czasie doprowadza do szaleństwa,
głównie ze względu na swój charakter, a nie głośność.
Nie mogę otworzyć frontowych drzwi ani okien, gdy wiatr
wieje ze wschodu i pracuje wszystkie 7 wiatraków.
(Odl. 650 m)Miłej lektura a jak będziesz chciał to ci jeszcze podrzuce coś o błogosławienstwie przebywania w pobliżu wiatraków.Ariel
Jak widać z poprzedniego postu, firma Windbud funduje nam samą dobroć,oazę ciszy i spokoju Nic bardziej mylnego-hałas towarzyszący przez 30 lat powoduje że dezyzja o oddaniu pola jest decyzją na dwa pokolenia to opracowanie co się dzieje po 10 latach. 10 lat szkodliwych wiatraków WINDBUDU
d) Pojawiają się także (ponad 10 lat)
patologie neuropsychiatryczne
zmniejszenie zdolności poznawczych [5],
znaczące obniżenie ilorazu pamięci [5],
pogłębione zaburzenia psychiczne [3],
zaburzenia neurologiczne charakterystyczne
dla rozległego uszkodzenia mózgowia
(podobne do objawów choroby Parkinsona,
stwardnienia rozsianego i AIDS) [3, 5].
Same przyjemne rzeczy funduje nam WINDBUD a to jest po 10 latach a co dalej???Nie bęę pisał ale napisze Pozdrawiam protestujących macie racje
Witam na forum.Dzisiaj troche o parciu Windbudu na montaż szkodliwych wiatraków-jak to jest w Dani i Niemczech
Witam na forum. Dzis o niewygodnych prawdach dla wiatraków WINDBUDU
Wiatraki wymagają utrzymywania w gotowości mocy kompensacyjnych. Dania i Niemcy przestają już tak bardzo zachwycać się wiatrakami, wycofują się z tego. Ale moce wytwórcze istnieją, rośnie więc parcie na eksport. Zetknęliśmy się z następującym działaniem lobbingowym. Polski reprezentant zachodniego kapitału przedstawiając wiatraki jako dobro oczywiste (ograniczenie emisji gazów szklarniowych) żądał ustawowej gwarancji zakupu produkowanego prądu i ustawowej gwarancji ceny na 20 lat. Też byśmy tak chcieli. No własnie-stąd bierze się stawianie wiatraków(szkodliwych) pod nosem a własciwie pod dachem rolnika- w duszy jego (rolnika) zdrowie i jego rodziny ma stać wiatrak i basta, bedzie mi tu rolnik marudził ot powszechne myslenie deweloperów,my tu mamy interes a rolnik i jego rodzina……….Pozdrawiam protestujących macie racje,trzeba pogonić Windbud z jego szkodliwymi wiatrakami C>D>N
Witam na forum.To że wiatraki szkodzą zdrowiu ,zostało niepodważalnie dowiedzione. A blisko postawione wiatraki to już jest igranie z ludzkim zdrowiem a nawet życiem. Napisała do mnie Pani której chcą postawić wiatrak 300 m. od domu, a ma rozrusznik serca- cóż olbrzymie pole elektromagnetyczne i wpływ tego pola na tego typu urządzenia….. ale co tam wiatraki mają stać i już…. mój adres e-mail ariel1953@interia.pl ręce opadają…..
Witam na forum. A teraz jak skarży się człowiek który zgodził sie na blisko postawione wiatraki
Anonimowy pisze…
Te wiatraki to paskudna sprawa. Kto na nich zarabia ten sie cieszy. Jednak przesadzili, bo są postawione za blisko miejscowości. Inwestor powinien zainteresowac sie mieszkańcami gdyż jest słabszy sygnał tv ale jest też wiele innych wad. Najbardziej denerwujące jest gdy słońce jest za śmigłem i to śwaitło pulsuje – w mieszkaniu można ogłupiec. Jednak kogo to obchodz…….na pewno nie inwestora, bo on pod domem nie ma wiatraków. Jest to uwaga który ma wiatrak blisko domu.Pozdrawiam protestujących macie racje-trzeba pogonic Windbud z jego szkodliwymi wiatrakami.C>D>N
Ariel
Tak ogólnie to dziwię sie jedynie, ze nie znudziło ci sie prowadzenie monologu. Ale ogólnie Cię popieram z tym że społeczeństwo nie jest na o gotowe.Bravo
Witam na forum. A teraz o jedynym inwestorze w Polsce który mówi prawdę:
http://dziennikelblaski.wm.pl/protest-mieszkancow-bludowa,2486
Będzie głosno i tyle,a jak nie to zatyczki albo się wyprowadzać.Ten inwestor, firma Enerco powiedział tylko prawdę,o szkodliwosci wiatraków i o tym że będzie głosno!!!!! Pozdrawiam protestujących macie racje. Oj będzie głosno….z Windbudem
Według opracowania z uniwersytetu w Ulm – Niemcy opartego m.in. na badaniach amerykańskich sąsiedztwo wiatrakow tej mocy stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia. Infradżwięki powodują bezsenność, depresje i zakłocenia rytmu serca. Tzw. efekt disco wywołany przez słońce odbijające się w skrzydłach wiatraka prowadzi do bardzo obciążającego oczy migotania. Te piekielne urządzenia są źrodłem zakłocającego spokoj hałasu o rożnym natęzeniu, zależnie od siły wiatru.
Przebywanie w pobliżu wiatraka prowadzi do trwałego uszkodzenia słuchu. Ekologiczne wiatraczki przerabiają przelatujące ptaki na kotlety siekane. Najbardziej narażone są ptaki drapieżne oraz duże rzadkie ptaki typu bocian czarny i biały, żuraw, czapla… Ptaki są oślepiane przez światła ostrzegawcze na szczytach wiatrakow oraz przez odbijające się w nich słońce i giną pokrojone przez rotujące skrzydła. Podobnie dzieje się z nietoperzami. Pszczoły mają problemy z odnalezieniem drogi powrotnej do ula, to kończy się zazwyczaj tragicznie.
Za granicą ludzie zaczęli sobie zdawać sprawę z tego, że wiatraki są szkodliwe nie tylko dla krajobrazu ale także stanowią poważne zagrożenie dla ludzi i zwierząt. My na razie upajamy się nowoczesnością i ekologicznością tych urządzeń, zapominając. że każdy kij ma dwa końce…
OT i szkodliwe wiatraki Windbudu
Farmy wiatrowe mogą zrujnować
wiejski spokój i zniszczyć wartość
pobliskich domów, zadecydował sąd.
Jest to pierwsze takie orzeczenie i
przeczy twierdzeniu przedstawicieli
przemysłu energii wiatrowej, wg
których wpływ farm wiatrowych na
ceny domów to ,,mit Ot co nam funduje Windbud
szkodliwe wiatraki i nic więcej
I gdzie są te miliony z elektrowni wiatrowych, które obiecywał wójt. Zamiast tych milionów są natomiast zamknięte szkoły.
żadne szkoły na terenie gminy nie zostały zamknięte. przeciwnie powstało ich jeszcze więcej, mamy dzisiaj trzy gimnazja, 4 podstawówki i 11 oddziałów przedszkolnych. dzisiaj te szkoły mają się coraz lepiej, ponieważ system finansowania oświaty przez państwo, na jaki skazany są gminy nie gwarantuje tego, na co może sobie pozwolic stowarzyszenie prowadzące szkołę samodzielnie. podnosi się poziom edukacji, na co wskazują kolejne rankingi, mała szkoła w Bielsku jest najlepsza w powiecie pod względem wyników sprawdzianów końcowych. dodatkowo polepsza sie baza lokalowa tych szkół, remonty w szkole w Różannie, termomodernizacja obiektu szkoły w Bielsku i niebawem w Orchowie… mozna tak długo jeszcze wymieniac