Komu bije dzwon?
W wielu starych kościołach na wieżach dzwonniczych biją metalowe serca. Serca, które codziennie wybijają pełne godziny oraz zapraszają parafian na msze. W parafii pw. bł. Michała Kozala od pewnego czasu w kościelnej wieży zagościły „dzwonowe melodie” zastępujące dźwięk tych tradycyjnych dzwonów. I właśnie te melodie, a raczej ich donośność od jakiegoś czasu irytują mieszkańców ulic sąsiadujących z parafią.
Ludzie narzekają
– Na początku myślałem, że to na chwilę, że tylko na mszę będą grać. Po pewnym czasie jednak uświadomiłem sobie, że to jednak nie próby… – o wykorzystaniu nowej technologii opowiada mieszkaniec ulicy Smugowej – Powiem pani, że codziennie mam pobudkę o 6.00 rano, od jakiegoś czasu już przestałem używać budzika. Wracam z pracy późno, chciałbym móc po ciężkim dniu wyspać się jak należy. Niestety, nic z tego. Mamy lato, w blokach gorąco a my nawet okien na noc nie możemy zostawić otwartych, bo codziennie skoro świt budzi nas ta melodia. Oszaleć idzie. – Narzucili coś odgórnie wszystkim, nie pytając się nikogo o zadnie. A co jeżeli ja zacznę puszczać sobie głośno muzykę na całą okolicę? Wie pani co by było – policja, sąsiedzi wykrzykujący różne epitety pod moim adresem, sprawa w sądzie – wypowiada się młody mężczyzna.
– Na Smugowej i Berlinga mieszka wiele młodych rodzin. Od 6.00 w mieszkaniach dookoła słychać płacze maluchów, najpewniej budzonych przez dzwony. Mnie nie budzą, chodzę na 7 do pracy, więc już przed „nimi” jestem na nogach. Rozumiem wiele, nie jestem osobą, która czepia się byle problemu, ale myślę że wystarczyłoby, gdyby melodie przypominały, czy jak kto woli wzywały jedynie na mszę. Po co puszczać je co godzinę , i to od 6.00 rano – mówi napotkany koło sklepu mieszkaniec bloku przy ul. Berlinga.
Czy nowe dzwony u Kozala przeszkadzają wszystkim? Oczywiście, że nie. Opinie na ich temat są podzielone.
– Tak, tak, Rozmawiałem dzisiaj z sąsiadem na ten temat. Narzekał, że mu się dziecko budzi skoro świt przez to granie. Ja tam problemu nie widzę, a raczej nie słyszę. I tak nie śpię już o tej godzinie, a nawet jak zdarzy mi się dłużej pospać to ich nie słyszę, a mieszkam naprzeciwko. Mam twardy sen, przemarsz wojsk radzieckich by mnie pewnie nie obudził – żartobliwie sprawę komentuje kolejny mieszkaniec Smugowej.
– Ja uważam, że to ciekawe rozwiązanie. Ładne melodie lecą, można posłuchać, zatrzymać się myślami na chwilę, jak kto chce zmówić modlitwę. Taka chwila zadumy a nie tylko ciągle szybko szybko. – na pytanie o dzwony odpowiada starsza pani odpoczywająca na osiedlowej ławeczce.
Kolejna napotkana w pobliżu kościoła osoba również pozytywnie odnosi się do kościelnych melodii. – Te dzwonkowe melodyjki nawet mi się podobają. Ładniejsze to niż zwykłe „dzyń dzyń”. Ale w sumie, jak tak sobie pomyślę, ja mieszkam koło szpitala, i co godzinę ich nie słyszę. Czasem tylko jak spaceruję z psem mam okazję ich posłuchać. A ci, którzy mieszkają tu dookoła to wesoło chyba nie mają.
Proboszcz zachęca do dialogu
W rozmowie telefonicznej z proboszczem parafii pod wezwaniem bł. Michała Kozala, księdzem Hieronimem Szczepaniakiem usłyszeliśmy, że daleki jest on od rozmowy z parafianami za pośrednictwem gazety. Zachęca jednak serdecznie wszystkich, którzy problem widzą, do spotkania i dodaje, że drzwi biura parafialnego są zawsze dla nich otwarte.