Optymalne rozwiązanie
Plac zabaw będzie przy ekonomiku i gimnazjum
Stare porzekadło „od przybytku głowa nie boli” w tym wypadku zaczyna przybierać odmienne znaczenie. Do naszej redakcji dotarły głosy niezadowolenia mieszkańców Słupcy odnośnie lokalizacji wywalczonego sms – ami „Placu zabaw muszkieterów”.
Miasto zaproponowało lokalizację w sąsiedztwie budynku gimnazjum, przy wjeździe na boisko „Orlik” od strony ul. Powstańców Wielkopolskich. Na ostatniej sesji Rady Miasta skwerek u zbiegu ulic Okopowej i Warszawskiej zaproponował radny Łukasz Wiśniewski. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy wycofał się z tego pomysłu, utwierdzając się w przekonaniu, że sąsiedztwo pobliskiego sklepu monopolowego nie przysłuży się dobrze maluchom. Oponenci opcji przy siedzibie gimnazjum twierdzą, że jest on na uboczu. Z kolei skwer na Okopowej jest położony w obrębie ruchliwych ulic. Chcą lokalizacji w obrębie terenów należących do Spółdzielni Mieszkaniowej.
„Wybrane miejsce było rozważane jako ostatnie po wykluczeniu wcześniejszych propozycji” – poinformował burmistrz Michał Pyrzyk. A było ich kilka. Lokalizacja przy Okopowej upadła ze względu na bliskość sklepu monopolowego, przed blokiem na ulicy Traugutta obok Kina „Sokolnia” z uwagi na znajdujące się tam ujęcie wody i związany z tym obszar chroniony. Upadło kolejna propozycja na placu przy Rondzie “Róża” bo działka jest prywatną własnością. Toczone ze Spółdzielnią Mieszkaniową rozmowy nie rozwiązały problemu.
Propozycja lokacji na terenie obok Państwowej Szkoły Muzycznej, niemal naprzeciwko marketu “Intermarche” jest niemożliwa z uwagi na fakt, że owe grunty, należące do Spółdzielni Mieszkaniowej mają zostać sprzedane. Niewiele przemawiało za kolejną z opcji jaką była lokalizacja przy ul. Prusa jak również w okolicy amfiteatru. Zgłaszany przez Parafię pw. Św. Leonarda akces upadł ze względu na konieczność położenia planowanego obiektu na otwartej przestrzeni. Z Fundacją został uzgodniony zatem teren obok gimnazjum i tak już pozostanie.
„Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że jest to na uboczu a nie w centrum. Bardzo chętnie odwiedzany przez dzieci i rodziców plac zabaw w byłym ogródku jordanowskim jest jeszcze dalej i jak pokazuje życie jeśli jest atrakcyjny nie ma to aż tak wielkiego znaczenia” – dodał burmistrz – „Gdybyśmy szli takim tokiem rozumowania okazałoby się niebawem, że Zespół Szkół Ekonomicznych, G i m – nazjum leżą na peryferyjnych zakątkach a wkrótce może i Przedszkole „Miś” czy nawet kryta pływalnia. Dla mnie osobiście najlepszym rozwiązaniem jest plac przy Państwowej Szkole Muzycznej ale właściciel ma inne plany. Ile ludzi tyle pomysłów, niemniej jednak my jesteśmy od tego aby wybrać optymalną wersję a za nią przemawia wiele argumentów.”
Ze względu na sąsiedztwo „Orlika” funkcjonującego wraz z jego opiekunami do późnych godzin wieczornych będzie terenem bezpiecznym, widocznym i monitorowanym.
„Przypominam sobie jak krytykowano lokalizację „Orlika” przy ulicy Gajowej. Przeciwnicy roztaczali czarną wizję braku chętnych do ćwiczenia na nim. Życie pokazało odmienny scenariusz. Proszę nam zaufać, ja jestem dobrej myśli.” – sugeruje Michał Pyrzyk.
Powszechnie znaną tajemnicą jest to, że większe place zabaw nie są mile widziane w bliskim sąsiedztwie mieszkańców bloków, zwłaszcza wśród osób starszych czy chorych, które bardzo cenią sobie ciszę i spokój.
Nie widzę tam tego placu, Społeczność Gimnazjum go zdemoluje …
Tzn. nie powinno go tam być.
Też mi argumenty społeczność gimnazjum zdemoluje wszystko i w każdym miejscu, zdaje się ,że po reformie oświaty i wyodrębnieniu gimnazjum nastąpiło zdziczenie obyczajów (…). Miejsce nie ma tu znaczenia a jedynym lekarstwem na to jest długa gumowa pała i odejście od tzw bezstresowego wychowania na rzecz pruskiej dyscypliny i zimnego chowu. I żadna społeczność tylko banda z gimnazjum społeczność ma jakieś więzi i jakieś normy.
od redakcji: komentarz został zmoderowany
A mi sie bardo podoba. Mam z dziećmi blisko…