Saneczkarzom mróz i wiatr nie straszny
Już od kilku lat, gdy tylko są ku temu warunki pogodowe, druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Kosewie organizują kulig dla dzieci. Obecnie na brak śniegu narzekać nikt nie może,więc w minioną niedzielę (17.01) strażacy zjednoczyli swoje siły i przygotowali dla dzieci przejażdżkę, a na koniec coś na ząb.
O takim rozpoczęciu ferii zimowych marzy nie jeden uczeń. Jak okiem sięgnąć wszędzie warstwa białego puchu. Zupełnie inaczej niż było poprzedniej zimy. Stęsknieni za saneczkowym szaleństwem w zaspach śniegu, młodzi mieszkańcy Kosewa na wieść o kuligu organizowanym przez miejscowych strażaków przybyli tłumnie. Każdy stawił się z własnym pojazdem, z których utworzono trzy korowody. Nikogo nie zniechęcił kilkustopniowy mróz i dość ostry wiatr.
Zamiłowanie i tęsknota za śnieżną sanną przezwyciężyły wszystko. Ubrani na cebulę zasiedli na drewnianych tronach, a mechaniczne konie pogalopowały z nimi na przód. Asekuracyjnie podążał za nimi strażacki Honker, gdzie w razie potrzeby mogli ogrzać się ci, którym nie pomagały nawet potrójne skarpetki i rękawiczki. Gdy po godzinnej wyprawie okraszonej w slalomy, zaspy i wywrotki, wszyscy cało i bezpiecznie dotarli z powrotem pod strażacką siedzibę, czekała już na nich gorąca herbata i rozpalone ognisko.
Finałem niedzielnej akcji było pieczenie kiełbasek na świeżym powietrzu. Na pokrycie kosztów związanych z kuligiem tradycyjnie kosewscy ochotnicy przeprowadzili tzw. zrzutkę wśród członków straży. Żaden z nich nie szczędził grosza, bo sprawienie dzieciom przyjemności i oglądanie ich rozradowanych twarzy jest bezcenne.
Teraz druhowie powoli zaczynają przygotowywać się do jubileuszu 10-lecia istnienia jednostki, który obchodzony będzie w tym roku.