To i owo Lajcikowo

29 listopada, 2009

Włodzimierz-KotarbaPół żartem, pół serio…
W ostatnim okresie wiele można było usłyszeć lub przeczytać na temat tzw. ,,afery hazardowej”. Wypowiadali się na ten temat politycy, osoby o znanych nazwiskach oraz komentatorzy naszej sceny politycznej. Postanowiłem więc skorzystać z mojego ,,PRAWA” i jako obywatel wyrazić swój pogląd w tej kwestii.

Zacząłem się zastanawiać, czy wierzę w wyjaśnienie ,,afery hazardowej”. Otóż wyszło mi, że NIE. Dlaczego? Po obejrzeniu wyborów na przewodniczącego komisji (został nim historyk z PO) oraz wiceprzewodniczącego (lekarz z SLD) wiem dlaczego właśnie taki jest skład komisji. Platforma Obywatelska chce badać sprawę hazardu, jak to się mówi od bitwy pod Grunwaldem – stąd też historyk. Natomiast, oglądając prowadzenie obrad komisji przez posłów PO (przykład posła Karpiniuka) widać, że pomoc lekarska w każdej chwili może być potrzebna. Ciekawe jak zachowa się w tej sytuacji PSL? Zacząłem zadawać sobie kolejne pytanie.

Czy można wierzyć Platformie Obywatelskiej? Po raz kolejny wyszło mi, że NIE. PO, dwa lata temu mówiła o tym, że scena polityczna musi być przejrzysta i transparentna. A co mamy teraz? Niedopuszczenie do wyboru, chociażby na funkcję zastępcy, posła największego klubu opozycyjnego tylko mnie utwierdziło, że Platforma chce być sędzia w swojej sprawie. Jakie moje zdziwienie wywołało poparcie jakiego udzielił poseł SLD Platformie w kwestii odrzucenia kandydatury posła Wassermana (PiS), który jest prawnikiem.

No cóż, może tu nie chodzi o prawdę, a jedynie o prawdę według PO. Przyszedł mi do głowy taki przykład. Załóżmy, że ktoś z nas ma problem z ,,PRAWEM”. No to według standardów PO powinien jako podejrzany wybrać spośród swoich przyjaciół lub rodziny sędziego, a na ławie przysięgłych powinni zasiąść w większości jego bardzo dobrzy znajomi i wtedy będzie wszystko OK. Pożyjemy, zobaczymy… Mówi się, że PSL jest partią, która pójdzie z każdym.

Coś tam próbuje robić, ale jakie są tego efekty to widzimy, a oceniać będziemy za dwa lata. Natomiast według mnie największym nieporozumieniem w tym sejmie jest SLD, która zachowuje się jak małe dziecko na ulicy, któremu zachciało się siusiu, ma ściśnięte nogi i próbuje biegać w prawo i lewo, szukając miejsca, gdzie mogłoby załatwić swoją potrzebę (SLD – sprawy).

Tak biegając można narobić w majtki. Panowie z SLD czas wybrać jedną drogę, bo lewica na rynku polityki jest potrzebna. Nie można być trochę w ciąży. Albo się jest, albo nie. W ostatnim zdaniu chciałem się odnieść do artykułu pani poseł z PO, a właściwie do tytułu, który brzmi,,Wszyscy są równi wobec prawa”. Nie do końca się z tym zgodzę. W mojej skromnej ocenie powinien on brzmieć: ,,Wszyscy powinni być równi wobec prawa”. Tak nie jest, ponieważ wy macie immunitety, które niejednokrotnie was bronią, a my nie.

W poprzednim numerze z powodu błędu w druku jedno ze zdań mogło być niezrozumiałe. Brzmi: Władza jest od tego, żeby nas wysłuchać w ramach możliwości finansowych. Powinno być: Władza jest od tego, żeby nas wysłuchać, a w ramach możliwości finansowych dane zadanie wykonać. Przepraszam w imieniu swoim oraz Gazety Słupeckiej!

P.S. Bardzo proszę czytelników Gazety Słupeckiej o sugestie do moich publikacji i zgłaszanie problemów pod adres mailowy wlokot@wp.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *