Wisława Szymborska o Słupcy
Wisława Szymborska jedna z najwybitniejszych poetek przełomu XX i XXI wieku zmarła w ubiegłym tygodniu w Krakowie. Przez ogólnopolskie media przetoczyła się w związku z tym lawina informacji i wspomnień. Niewielu jednak wie, że Szymborska pośród 350 wierszy i limeryków, napisała także limeryk o Słupcy. Rok temu zainteresowali się nim członkowie Towarzystwa Społeczno – Kulturalnego w Słupcy i w swoich zbiorach mają ten limeryk podpisany przez noblistkę.
ZACZĘŁO SIĘ OD WYWIADU
Maciej Nowacki – były prezes STSK i aktywny działacz Towarzystwa mówi, że na ślad limeryku o Słupcy trafił na początku ubiegłego roku, po przeczytaniu wywiadu z Michałem Rusinkiem. „Czytam regularnie Angorę. Właśnie tam trafiłem na rozmowę z sekretarzem poetki.
Powiedział on wtedy: Z zaproszeniem do Wisławy Szymborskiej musiałem zadzwonić osobiście. Nie miała wtedy jeszcze sekretarza, więc kontakt z nią nie był tak skomplikowany jak dzisiaj (śmiech). Ręce mi się trzęsły, głos łamał, cały byłem zestresowany, ale pani Wisława przyjęła zaproszenie. Wcześniej napisaliśmy list do pani Wisławy, że przyjmujemy ją do stowarzyszenia, ponieważ spełniła nasze wymogi. Pamiętam, że odpisała mi wtedy na maszynie, na firmowym papierze przedwojennej fabryki mydeł, i napisała mi jeden limeryk ekstra o mieście Słupca. Bardzo śmieszny, do dzisiaj znam go na pamięć.
Jest na sprzedaż miasto Słupca,
Ale nie ma na nie kupca.
Przeto młodzież w karnawale
Z żalu tam nie tańczy wcale,
A jak już, to bez hołubca.Wisława Szymborska
Fot. Katarzyna Rybicka
Cały artykuł w „Gazecie Słupeckiej”